Aleksandr Łoktajew się nie obraził. Sporo zyskał w oczach Janusza Ślączki

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Hans Andersen, Aleksandr Łoktajew, Scott Nicholls, Mateusz Szczepaniak
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Hans Andersen, Aleksandr Łoktajew, Scott Nicholls, Mateusz Szczepaniak

Janusz Ślączka komplementuje Aleksandra Łoktajewa. Trener chwali go za wielki profesjonalizm i uważa, że kibice Orła po niedzielnym meczu z Polonią Bydgoszcz powinni jeszcze bardziej docenić swojego zawodnika.

Aleksandr Łoktajew początkowo nie znajdował się w składzie na niedzielny mecz z Polonią Bydgoszcz. Trener Janusz Ślączka postanowił, że szansę dostanie Rory Schlein. Australijczyk w ostatniej chwili odmówił przyjazdu na spotkanie. Tłumaczył, że bardzo chciał pojechać, ale nie może latać samolotem. Orzeł po jego decyzji znalazł się w trudnym położeniu. - Zadzwoniłem wtedy do Aleksa i zapytałem, czy jednak mógłby przyjechać w niedzielę - tłumaczy szkoleniowiec łódzkiej drużyny.

Łoktajew od razu się zgodził. W ogóle nie miał pretensji, że trener nie umieścił go w składzie już wcześniej. - Nie potrzebował ode mnie żadnych wyjaśnień. Nawet nie dał mi dojść do głosu. Od razu powiedział, że będzie gotowy w niedzielę i zrobi bardzo dobry wynik. Słowa dotrzymał. Był znakomicie przygotowany. Przyznam, że wiele zyskał w moich oczach. Wiem, że mam w zespole kogoś, kto się nie obraża i jest z nami na dobre i złe. Myślę, że nasi kibice powinni o tym fakcie wiedzieć - opowiada Ślączka.

Dzień przed spotkaniem z Polonią Łoktajew startował w Teterow. Zawody w Niemczech skończyły się bardzo późno, a żużlowiec Orła miał do pokonania ponad 600 kilometrów. Mimo to w parkingu pojawił się jako pierwszy i zaczął przygotowania do meczu.

Zawodnik uzgodnił z trenerem, że z racji nieobecności na piątkowym treningu wyjedzie na próbę toru. To wystarczyło, żeby szybko znaleźć optymalne ustawienia. Łoktajew był w niedzielę najlepszym zawodnikiem Orła. Wygrał cztery z pięciu wyścigów i zapisał na swoim koncie 12 punktów. Łodzianie pokonali bydgoszczan 52:32 i zostali liderem Nice 1.LŻ.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Powrót żużla do stolicy? PZM gotów pomóc

[/color]

Komentarze (9)
M74
5.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sasza talenciak i walczak, tylko brak mu dwóch rzeczy: startu oraz stabilności. Jeśli trochę poprawi oba elementy, będzie mieć wyniki i miejsce w Ekstraligowej drużynie. 
avatar
Zawsze My
5.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
saszka uspokojony zielonym buchem zgodził się na wszystko i z uśmiechem został top 1 meczu 
najlepszy z najlepszych
5.06.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Gdyby nie głupia wpadka Saszki z trawka to do dziś by Karpov nie wiedział co to ekstraliga szkoda ze nie dano mu jeszcze szansy w zielonej chłopak sie odbudowuje i w Łodzi będą mieli z niego je Czytaj całość
jotefiks
5.06.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
brawo saszka, nareszcie występ na miarę talentu. 
avatar
Henryk
5.06.2017
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Saszka Łoktajew to bardzo dobry Zawodnik, wiadomo szlify zdobywał w Falubazie, pozdrawiam.