Kombinacje TŻ Ostrovii nie dały efektów. Staszewski ma o czym myśleć

WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Kamil Brzozowski
WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Kamil Brzozowski

W niedzielnym meczu 2. Ligi Żużlowej TŻ Ostrovia Ostrów Wlkp. przegrała wyjazdowy mecz w Poznaniu, ulegając Naturalnej Medycynie PSŻ 43:47. - Przegraliśmy, na pewno wstyd - przyznał Kamil Brzozowski.

Ostrowianie w dobrym stylu rozpoczęli zmagania w wyjazdowym meczu z Naturalną Medycyną PSŻ Poznań. Po 8. wyścigu goście mieli sześć punktów przewagi, jednak nie utrzymali tej zaliczki do końca spotkania. Zespół prowadzony przez Tomasza Bajerskiego w drugiej połowie pojedynku odrobił straty i ostatecznie triumfował 47:43.

- Nie powinno tak być, bo jako goście teoretycznie początek powinniśmy mieć słabszy, a my jechaliśmy jak po swoje. Druga połowa zawodów nie poszła jednak w dobrą stronę. Kombinowaliśmy, ale w końcówce to nie przynosiło żadnych efektów. Na gorąco nie chcę kogoś oceniać, mam trochę spraw do przemyślenia. Nie chciałbym rzucać nazwiskami, ale widać, jak jest - przyznał Mariusz Staszewski w rozmowie z wlkp24.info.

Jednym z zawodników TŻ Ostrovii Ostrów Wlkp., który zawiódł w Poznaniu, był Kamil Brzozowski. 30-latek w pięciu wyścigach zdobył tylko pięć punktów. - Przegraliśmy, na pewno wstyd. Źle jechałem, źle dobierałem ścieżki, chociaż liczył się start i rozegranie pierwszego łuku. Próbowałem walczyć, ale stałem w miejscu. Miałem dwa motocykle, próbowałem różne ustawienia, ale nic nie reagowało. Jest mi głupio i przykro - skomentował Brzozowski.

ZOBACZ WIDEO Budowa nowego stadionu Orła z lotu ptaka. Widok jest imponujący! (WIDEO)

Źródło artykułu: