TŻ Ostrovia nie składa broni. Kluczowy będzie początek meczu w Lublinie

WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Kamil Brzozowski
WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Kamil Brzozowski

Zdaniem trenera TŻ Ostrovia, Mariusza Staszewskiego w rewanżowym meczu półfinału 2.LŻ w Lublinie kluczowe będą pierwsze wyścigi i to, czy gościom, którzy mają minimalną zaliczkę z Ostrowa, uda się odnaleźć ustawienia motocykli na lubelski tor.

TŻ Ostrovia w pierwszym meczu na swoim torze wygrała tylko 46:44. - Podstawą było zwycięstwo. Nie ukrywam, że liczyłem na większą zaliczkę. Najbardziej szkoda mi było ostatniego wyścigu. Miałem nadzieję na co najmniej remis, a może nawet 4:2 dla nas. Kenneth Hansen wyglądał w tym meczu całkiem przyzwoicie i dobrze radził sobie z liderami drużyny przeciwnej. Mamy tylko 2 punkty przewagi. Nie składamy broni. Musimy od początku meczu w Lublinie znaleźć właściwe ustawienia na tamtejszy tor - uważa Mariusz Staszewski.

Trener ostrowian ma nadzieję, że w przypadku dobrego początku gości w Lublinie, jadący pod presją faworyt do awansu, zacznie się denerwować. - Wiadomo, że oni mają większe ciśnienie niż my. Jeśli dobrze zaczniemy rewanżowy mecz, to naprawdę wszystko się może wydarzyć. Poza tym wydaje mi się, że na chwilę obecną wyglądamy lepiej niż na wiosnę, kiedy to przegraliśmy w Lublinie różnicą 19 punktów. W pierwszym meczu brakło nam lidera, który pociągnąłby w newralgicznych biegach oraz postawił kropkę nad i na koniec spotkania - dodał Staszewski.

Najlepszym zawodnikiem TŻ Ostrovia w pierwszym meczu w Ostrowie był Kamil Brzozowski, który od kilku tygodni prezentuje wysoką formę. - Liczyłem na piątkę z przodu po naszej stronie, ale się nie udało. Nie ma się co załamywać. To jest sport i skoro Motor potrafił zdobyć u nas 44 punkty, to dlaczego my nie mamy w Lublinie pojechać na tym samym poziomie. Na pewno nie poddamy się przed meczem - zapewnił Brzozowski.

Prezes ostrowskiego klubu, Radosław Strzelczyk liczył także na wygraną w pierwszym meczu w granicach 50:40. - Gdybyśmy wygrali ostatni wyścig 5:1, a nie przegrali 1:5, to mielibyśmy całkiem ciekawy rezultat w kontekście rewanżu. Są tylko dwa punkty przewagi, ale jedziemy do Lublina walczyć - powiedział prezes TŻ Ostrovia.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Conor McGregor wyprzedził Cristiano Ronaldo

Po kontuzji obojczyka do ścigania na Wyspach wrócił już Sam Masters. Urazu ręki, który wykluczył go ze startów do końca sezonu nabawił się z kolei Zbigniew Suchecki, wobec czego trener Staszewski nie ma pola manewru na pozycji polskich seniorów.

Ostrowianom awans do finału daje każde zwycięstwo w Lublinie, remis oraz porażka tylko 1 punktem. Faworytem zespół z Wielkopolski nie jest i uzyskanie pozytywnego rezultatu, byłoby dużą niespodzianką.

Źródło artykułu: