Szymon Woźniak chwali taktykę trenera Dobruckiego. "Finezyjnie się to poukładało"

W niedzielę Betard Sparta zremisowała w Gorzowie z miejscową Cash Broker Stalą 45:45 w rewanżowym spotkaniu półfinałowym PGE Ekstraligi. Tym samym to wrocławianie awansowali do finału, a duża w tym zasługa zmysłu taktycznego trenera gości.

Dawid Lis
Dawid Lis
Szymon Woźniak kontra Bartosz Zmarzlik WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Szymon Woźniak kontra Bartosz Zmarzlik

Szymon Woźniak w obu spotkaniach półfinałowych notował defekty, przez co jego dorobek punktowy był nieco skromniejszy. Zawodnik Betard Sparty Wrocław mógł się jednak cieszyć w niedzielę w Gorzowie z awansu swojej drużyny do finału PGE Ekstraligi. - Rzeczywiście się to trochę pechowo układało u mnie. Zepsuty motocykl w pierwszym biegu we Wrocławiu, musiałem go zmienić i później ciężko było się dogadać z tym drugim. W Gorzowie też bardzo rzadki defekt silnika. Zdarzył się w bardzo ważnym momencie. Po tym defekcie ten mistrzowski silnik z Gorzowa musiałem odstawić na bok. Na szczęście ten drugi po jednym biegu udało się dopasować i okazał się skuteczny. Jestem niezmiernie szczęśliwy, że w kluczowym momencie dwumeczu byłem w stanie dorzucić trochę punktów - mówił aktualny Indywidualny Mistrz Polski.

Goście z Wrocławia przegrywali z Cash Broker Stalą już nawet 12 punktami. Jednak żadnych gwałtownych ruchów nie było, spokojnie przygotowywali się do kolejnych startów. - Nic szczególnego u nas się nie działo. Cały czas analizowaliśmy to, co się dzieje na torze i w którą stronę iść z ustawieniami. Każdy wiedział o co jedziemy. Wykorzystaliśmy słabszy moment rywala - przyznał Woźniak. - Trzeba podkreślić, że gospodarze przygotowali fantastyczny tor, pod widowisko. Było wiele linii do ścigania. Na takim torze bym sobie życzył jeździć zawsze i wszędzie do końca kariery - dodał.

Przyjezdni wykorzystali słabość rywala w najważniejszym momencie. Szkoleniowcowi Rafałowi Dobruckiemu pomogli w tym, oprócz Woźniaka, Tai Woffinden i Vaclav Milik. To właśnie ten tercet odjechał po dodatkowym biegu, w ramach rezerw taktycznych. - Fajnie trener rozegrał rezerwy taktyczne. Finezyjnie się to poukładało. Dawaliśmy trenerowi szansę korzystnego rozegrania taktycznie tego meczu. Powiedziałbym, że miał on stalowe nerwy, choć może to nie brzmi dobrze w Gorzowie. Szkoleniowiec wytrzymał presję, zostawił Tajskiego na kluczowe wyścigi. To się opłaciło, a my mu trochę w tym pomogliśmy - zakończył szczęśliwy 24-latek.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga: rybnicki #SmakŻużla


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy Szymon Woźniak będzie liderem Sparty w meczach finałowych?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×