Wielki nieobecny wyścigów nominowanych w Gorzowie? "Nie można myśleć tylko o sobie"

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Linus Sundstroem i jego team w rozmowie z trenerem Stanisławem Chomskim
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Linus Sundstroem i jego team w rozmowie z trenerem Stanisławem Chomskim

Remis 45:45 w meczu Cash Broker Stali Gorzów z Betard Spartą Wrocław dał promocję do finału drugiej z ekip. W wyścigach nominowanych nie zobaczyliśmy Linusa Sundstroema, choć punktował lepiej od Przemysława Pawlickiego.

Po jedenastu biegach Cash Broker Stal prowadziła z Betard Spartą 39:27 i wydawało się, że gorzowianie powoli mogą myśleć o finale. Wrocławianie zanotowali jednak piorunującą końcówkę, doprowadzając do remis w meczu, która dała im finał. - To bardzo smutny moment dla klubu. Wszystko było w porządku, ale w końcówce rywale okazali się dla nas za mocni - mówił po spotkaniu Linus Sundstroem ze Stali.

26-latek ze Szwecji miał udany początek spotkania. Potem jednak gasł w oczach, nie mogąc dopasować się do zmieniających się warunków torowych. - Mój pierwszy bieg był naprawdę dobry - mówi. - Potem jednak męczyłem się szukając prędkości. Próbowaliśmy dojść do ładu z ustawieniami, ale pozostałe moje wyścigi nie dały mi powodów do radości. To był bardzo frustrujący wieczór dla mnie. Po pierwszym starcie czułem, że to może być dobre spotkanie dla mnie, ale brakowało szybkości. Trzeba pracować ciężej i zrobić więcej okrążeń na tym torze. To były półfinały, a tam jadą tylko trudni przeciwnicy i należy mieć szybkie motocykle, dobierać odpowiednie ścieżki oraz być sprytnym w pierwszym łuku, by zdobywać punkty. To mi się nie udało - przyznał zawodnik.

Wiele emocji wzbudził wybór trenera Stanisława Chomskiego na biegi nominowane. Reprezentant Trzech Koron w spotkaniu zdobył 5 punktów z bonusem, a Przemysław Pawlicki zaledwie 3 "oczka" z bonusem, ale to kapitan zespołu został desygnowany do tej gonitwy, z której został potem wykluczony za drugie ostrzeżenie za utrudnianie startu. - To była naprawdę istotna sytuacja w tym spotkaniu. Zdobyłem więcej punktów niż Przemek, ale to menedżer drużyny wybiera zawodnika, w którego bardziej wierzy. Oczywiście, chcę jeździć, ale nie można myśleć o sobie, tylko o tym, co jest najlepsze dla całej ekipy. Trener stwierdził, że to będzie najlepsze wyjście i akceptuję to - dyplomatycznie skomentował decyzję Sundstroem.

Teraz gorzowianom pozostaje walka o brąz z Ekantor.pl Falubazem Zielona Góra. - Wszystkiego pojedynki są teraz trudne. Będziemy trenować przed następnym meczem i miejmy nadzieję, że prędkość utrzymamy przez cztery biegi, a nie tylko jeden. Muszę usiąść i o tym pomyśleć. Starcia z Falubazem są zawsze trudne, ale czekam na nie - zapewnił reprezentant Szwecji.

ZOBACZ WIDEO Upadek Drabika i piękne zwycięstwo Smektały. Zobacz skrót 2. finału IMŚJ w Guestrow [ZDJĘCIA ELEVEN EXTRA]

Komentarze (9)
Stalowy Patriota
14.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Linus nie mógł pojechać, ale pan "goowno wie" pismak szuka sensacji, dlatego nie będę pisał więcej, po co? liczą się odsłony, kliknięcia i "sensacyje" które odkrywają prawdę.,
Sportowe syfy t
Czytaj całość
avatar
PABL0
13.09.2017
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Ile można to roztrząsać? Ta zmiana nic by nie dała. Stal nie miała żadnego zawodnika na nominowane, który był w stanie pokonać jakiegoś lidera Sparty. Gorzowianie przegrali ten mecz w zasadzie Czytaj całość
avatar
undisputed
13.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Teraz to musztarda po obiedzie. Tam gdzie jest walka o kasę nigdy nie jest dobrze i nie będzie. Teraz gdybanie kto powinien pojechać.... bicie piany. 
avatar
yes
13.09.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Można teraz gdybać... 
avatar
SzadolCapone
13.09.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
szkoda, ze Iversen nie pomogl Linusowi;)