Stanisław Chomski: Gollob wyznaczał trendy i kierunki. Jego epoka już nie wróci

WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Na zdjęciu: Zdzisław Tymczyszyn w rozmowie z trenerem Stanisławem Chomskim.
WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Na zdjęciu: Zdzisław Tymczyszyn w rozmowie z trenerem Stanisławem Chomskim.

Tomasz Gollob zapisał się złotymi zgłoskami w historii Stali Gorzów. - Zrobił podwaliny tej Stali, która teraz jest - przyznał Stanisław Chomski, który przez kilka lat współpracował z mistrzem świata z 2010 roku.

Tomasz Gollob na zawsze przejdzie do historii polskiego i światowego żużla. O 46-latku z pewnością nigdy nie zapomną także w Stali Gorzów, w barwach której startował przez pięć lat. - Nie chcę powtarzać frazesów, że był to zawodnik nietuzinkowy, niepowtarzalny. Tomek był żużlowcem, który w czasach, gdy startował w Stali, był monolitem, który wyznaczał pewne trendy i kierunki. Jego poziom nie pozwalał na to, by być tylko przeciętnym. Wszyscy, który nie potrafili się do tego dostosować, odpadali - powiedział w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl Stanisław Chomski.

Gollob do Stali dołączył przed sezonem 2008, który był dla gorzowskiego klubu pierwszym po powrocie do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. 46-latek zrobił dla żółto-niebieskich bardzo wiele. - Rozmowy z Tomkiem były bardzo długie i konkretne. Prezes Komarnicki miał wizję budowy stadionu i organizowania cyklu Grand Prix. Tomek zadeklarował swoją chęć, gdyż bardzo mu się ten pomysł spodobał. Został u nas i był naprawdę tym, który zrobił podwaliny tej Stali, która teraz jest. Bez niego nie byłoby tego, co jest w tym momencie. Może bez obecności Golloba w Stali w tym miejscu nie byłby teraz Bartek Zmarzlik - dodał Chomski.

Do sportowych sukcesów Golloba być może nawiążą jego następcy, jednak jedno jest pewne: drugiego takiego zawodnika polski żużel na pewno się nie doczeka. - Każdy zawodnik jest przypisany do danej epoki. Epoka Tomka już nie wróci. Trzeba powiedzieć, że Gollob się zmienił. Z początków kariery pamiętam, że był bardzo nieufny, a przychodząc do Gorzowa się otworzył. Zależało mu nie tylko na byciu najlepiej punktującym zawodnikiem w drużynie, ale też by inni zawodnicy mogli z tego korzystać. Przykładem jest Bartosz Zmarzlik, który pobierał u niego wiele lekcji i myślę, że do dziś się konsultuje. Ja się cieszę, że byłem tym trenerem, który pchnął Bartka na te tory - skomentował Chomski.

ZOBACZ WIDEO Sparta Wrocław nie szkoli? Andrzej Rusko zaprzecza tej teorii

Źródło artykułu: