Największym osiągnięciem Przemysława Pawlickiego z tegorocznego sezonu jest bez wątpienia awans do cyklu Grand Prix. Zawodnik z Leszna był bliski przepustki do elitarnego grona podczas Challenge'u w Rybniku w 2015 roku, a także trzy lata temu w Lonigo. Pawlickiemu szczególnie utkwiły w pamięci zmagania na torze miejscowego ROW-u, kiedy na linii mety minął go Chris Harris. Do awansu zabrakło mu zaledwie jednego punktu. Leszczynianin często wspominał, że doskonale pamięta każdą sekundę i każdy łuk tego biegu. Teraz może się skupić tylko i wyłącznie na przyszłości.
Starszy z braci Pawlickich wygrał tegoroczny turniej Grand Prix Challenge w Togliatti i po kilku latach starań w końcu wywalczył przepustkę do elitarnego cyklu. - Starty w elicie zawsze byłby moim wielkim sportowym marzeniem, dlatego jestem bardzo szczęśliwy, że w tym roku zrealizowałem w końcu ten plan. Eliminacje były bardzo trudne, a sito gęste, jednak dzięki ciężkiej pracy i zaangażowaniu całego teamu, dopiąłem swego. Ostatni turniej eliminacyjny w rosyjskim Togliatti jeszcze długo będę wspominał jako jeden z najfajniejszych dni w mojej karierze - mówi w rozmowie z redbull.com, Przemysław Pawlicki.
Na ligowym froncie w Polsce syn Piotra Pawlickiego wywalczył brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Polski z Cash Broker Stalą Gorzów. Zawodnik przyznaje, że sezon 2017 był chyba jego ostatnim w żółto-niebieskich barwach i w listopadowym okienku transferowym zmieni przynależność klubową. - Cieszę się z kolejnego krążka, ale też zdaję sobie sprawę, że mój czas w Stali chyba się kończy i potrzebuję nowych wyzwań. Przede mną arcyważny sezon 2018 - pierwszy, w którym starty ligowe będę łączył z turniejami Grand Prix. Cieszę się, że awansowałem do cyklu, bo to od lat był mój cel numer jeden - twierdzi zawodnik, który licencję żużlową zdał w 2008 roku na torze w Częstochowie.
Z naszych informacji wynika, że starszy z braci Pawlickich trafi do MRGARDEN GKM-u Grudziądz. Klub znad Wisły chce wzmocnić swój zespół i w przyszłorocznych rozgrywkach PGE Ekstraligi powalczyć o coś więcej niż utrzymanie. Pawlicki ma być jednym z liderów zespołu Roberta Kempińskiego. O leszczynianina zabiega również kilka innych ekstraligowych ośrodków. W GKM-ie może jednak liczyć na status gwiazdy i jedną z pierwszoplanowych ról w zespole. Wydaje się, że przenosiny 26-letniego zawodnika do GKM-u są przesądzone.
ZOBACZ WIDEO: Laureatki Miss Startu na Gali PGE Ekstraligi (WIDEO)
Część kibiców i pewnie zarząd ma do niego jakieś Rozmowy są w klubie prowadzone na ten temat, wkrótce się to wyjaśni...
Jesli Przemek uderzy się w pierś ..są duże szanse że zostanie Czytaj całość