W środę potwierdzono, że drużynę mistrza Polski z 2016 roku wzmocni Szymon Woźniak. Zawodnik ten ma wypełnić lukę po odejściu Przemysława Pawlickiego i Nielsa Kristiana Iversena. Nie brakuje jednak głosów, że pozyskanie jednego utalentowanego zawodnika to zbyt mało i Cash Broker Stal Gorzów może mieć duże problemy, by liczyć się w walce o podium ligi.
- Każdy klub ma swoją wizję budowania zespołu. Wpływa na nią wiele czynników, takich jak możliwości organizacyjno-finansowe. My mamy swoją wizję i staramy się jej trzymać. Nie jest na pewno tak, że pozyskujemy Szymona Woźniaka, by załatać dziurę. On od początku był na naszej liście życzeń i widzimy w nim młodego żużlowca o bardzo dużym potencjale. Cieszy mnie zresztą to, że średnia wieku naszej drużyny maleje. Taki był zresztą jeden z celów naszych działań - mówi trener Stanisław Chomski.
W Gorzowie wychodzą zresztą z założenia, że nie należy przejmować się krytyką, tylko kroczyć własną drogą. - Obrywa się nam za to, że zdaniem niektórych przesypiamy okres transferowy. Nie zawsze można jednak tylko kupować. Mamy własną drogę i filozofię. Polega ona choćby na tym, że stawiamy na własnych wychowanków i młodzież. Chcemy pokazać, że mogą być oni nie tylko jednym z elementów, ale i składową zespołu - dodaje trener.
W Gorzowie przyznają, że jeszcze nie odpowiedzieli sobie na pytanie o ligowy cel na sezon 2018. Chomski uważa, że więcej będzie można powiedzieć po 14 listopada. - Na spokojnie usiądziemy do tego tematu po zakończeniu okresu transferowego. Zobaczymy wtedy jaki zbudowaliśmy zespół i ocenimy siłę potencjalnych rywali. Wtedy też porozmawiamy o celach - tłumaczy Chomski. Trener, pytany o to, czy założeniem klubu mogą być play-offy, odparł: - Myślę, że pan redaktor jest bliski prawdy.
ZOBACZ WIDEO Sparta Wrocław nie szkoli? Andrzej Rusko zaprzecza tej teorii