W składzie Zdunek Wybrzeża pozostało dwóch zawodników z ubiegłego sezonu - Anders Thomsen i Oskar Fajfer. Z zespołem pożegnali się natomiast Troy Batchelor, Renat Gafurow, Mikkel Bech, Hubert Łęgowik i Kacper Gomólski.
- Powiem szczerze, że jestem takim obrotem wydarzeń zaskoczony. Wydawało się, że po całkiem udanym sezonie, w którym Wybrzeże w zasadzie otarło się o Ekstraligę, w drużynie zajdą kosmetyczne zmiany. Gdyby gdańszczanie nieco się wzmocnili, mogliby w 2018 roku spokojnie awansować. Tymczasem zdecydowali się na budowanie zespołu praktycznie od nowa - mówi nasz ekspert i menedżer, Wojciech Dankiewicz.
Zmiany nie dotyczą zresztą samych zawodników. Prezes Zdunek pożegnał też wcześniej trenera Mirosława Kowalika. Jego miejsce zajmie Lech Kędziora. - Wybrzeże zostało bez swoich kluczowych filarów, bo nie ma już ani trenera, ani polskiego lidera formacji seniorskiej. Można powiedzieć, że ta fajna drużyna z 2017 roku rozsypała się jak domek z kart. Trochę to przykre. Na pewno nie można na starcie odmawiać tej nowej szansy na sukces, ale gdańszczanie będą musieli budować drużynę w zasadzie od nowa - dodaje Dankiewicz..
Do gdańszczan dołączyli tacy żużlowcy jak Michał Szczepaniak, Patrick Hougaard czy Mikkel Michelsen. W kuluarach mówi się też o jeszcze jednym polskim seniorze. - Obawiam się jednak, że może być to za mało, by wywalczyć awans. Mówiąc szczerze, skład Wybrzeża oceniam na średni. Może być im trudno wjechać znów w tak dobrym stylu do finału ligi - kwituje ekspert.
ZOBACZ WIDEO Organizacja meczu w PGE Ekstralidze