Nie da się ukryć, że termin 83. edycji Plebiscytu na Najlepszego Sportowca Polski nie był dla Patryka Dudka zbyt korzystny. Aby wziąć udział w gali, wicemistrz świata musiał bowiem opuścić zgrupowanie kondycyjne w Białce Tatrzańskiej, gdzie przebywał wspólnie z kilkoma zawodnikami Falubazu Zielona Góra i akrobatami UKS AS Zielona Góra. Fizycznie 25-latek był w Warszawie, ale myślami przenosił się w polskie góry.
Co by jednak nie było, szóste miejsce w plebiscycie to spory sukces dla Dudka. - W sumie kompletnie nie zwracałem na to uwagi. Dla mnie była to impreza, na której po prostu musiałem być, coś powiedzieć, a potem wrócić na obóz. Głową byłem z kolegami i ćwiczeniami na zgrupowaniu. Na balu człowiek nawet się nie mógł pobawić ani posiedzieć, bo jestem w trakcie przygotowań do sezonu. Fajnie było tam być, ale już o tym zapomniałem - skomentował Dudek w rozmowie z Radiem Zielona Góra.
- Bardzo długo siedziałem przy stoliku, ale mało jadłem, bo rano wracałem na obóz. Rano miałem samolot do Krakowa, więc nie doczekałem się nawet słynnej jajecznicy, która o 6:00 wjeżdża na stoły - wyjaśnił.
Z zawodników Falubazu Zielona Góra, na zgrupowaniu w Białce Tatrzańskiej, oprócz Patryka Dudka, przebywali także Kacper Gomólski, Grzegorz Zengota oraz juniorzy z Mateuszem Tonderem na czele. Treningi swoich podopiecznych obserwował natomiast Adam Skórnicki. - Dzień wyglądał super. Wstawaliśmy o 6:45, o 7:00 był pierwszy trening. Później miało miejsce śniadanie, a następnie jechaliśmy na narty. Po obiedzie i odpoczynku był wieczorny trening - powiedział Patryk Dudek.
ZOBACZ WIDEO Falubaz przespał okres transferowy. "Za późno się zorientowali, że trzeba działać"
https://sportowefakty.wp.pl/kibice/71560/blog/15295/26-rocznica-smierci-edwarda-jancarza