Pomysł z nazwaniem jednej z ulic w bydgoskim Fordonie imieniem Tomasza Golloba pojawił się już kilka miesięcy temu. Zawodnik w tym mieście urodził się i wychował. Jest także ikoną miejscowej Polonii. Oficjalnie decyzję o przyznaniu mu patronatu ogłoszono pod koniec 2017 roku. Wywołało to różne reakcje, ale większość odbiorców popierała ideę.
Sam Gollob był zaskoczony takim obrotem spraw. Powiedział o tym w rozmowie z naszym portalem Jerzy Kanclerz, przyjaciel mistrza. Menedżer bydgoskiej drużyny jest w stałym kontakcie z byłym żużlowcem i wspiera go w walce o powrót do zdrowia. Jak przyznał, była część oponentów pomysłu z ulicą Golloba. Głównym argumentem tych osób było to, że nie powinno się w ten sposób nagradzać nadal żyjącego człowieka. Jednak takie głosy nie miały wpływu na ostateczną decyzję.
Tomasz Gollob przebywa aktualnie w Chinach, gdzie poddawany jest licznym zabiegom mającym na celu pomoc w powrocie do zdrowia. Priorytetem w chwili obecnej jest wyzwolenie zawodnika od bólu, który utrudnia mu życie na co dzień. Metody azjatyckich lekarzy to duża nadzieja, zarówno dla samego Golloba, jak i jego otoczenia.
ZOBACZ WIDEO Falubaz przespał okres transferowy. "Za późno się zorientowali, że trzeba działać"
Nie wiem ile i czy w ogóle władze Czytaj całość