Przepisy zablokowały Mateja Zagara. "Brytyjski żużel nie idzie we właściwą stronę"

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Matej Zagar
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Matej Zagar

Występującego wiele lat w lidze brytyjskiej Mateja Zagara zabraknie w tym roku na torach Premiership, choć istniała szansa na jego powrót. Słoweniec nie kryje jednak, że zablokowały go kwestie regulaminowe.

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=6307]

[/tag]Matej Zagar to postać doskonale znana w brytyjskim żużlu. W trakcie kariery startował on w klubach z Reading, Swindon, Eastbourne i Manchesteru. W tym ostatnim - Belle Vue Aces - występował podczas swojej ostatniej przygody na Wyspach. Asy reprezentował w latach 2013-2016, docierając z nimi dwukrotnie do finału ligi.

W minionym sezonie Zagara zabrakło w Premiership. Słoweniec informował swego czasu za pośrednictwem Twittera, że jego ewentualny powrót na Wyspy może stać się realny, jeśli spotkania ligowe będą odbywać się w stałe dni w tygodniu. Taka reguła wejdzie w życie od sezonu 2018 i brytyjska elita będzie jeździła w poniedziałki oraz środy.

Zawodnik z Lublany mógł więc liczyć na zainteresowanie ze strony kilku klubów, jednak wtedy zablokowała go inna regulacja. Z uwagi na status stałego uczestnika cyklu Grand Prix średnia meczowa Zagara poszybowała do poziomu 9,00, a każda z drużyn może mieć w swoim składzie tylko jednego takiego jeźdźca. - Od razu dostałem oferty i byłem zainteresowany powrotem. Wtedy znowu zmieniła się zasada dotycząca zawodników z Grand Prix. To sprawiło, że pozyskanie mnie stało się dla klubów trudniejsze - opowiada na łamach speedwaygp.com

Wspomniany przepis nie wpływa raczej pozytywnie na poziom ligi, blokując możliwość jazdy w niej silniejszym jednostkom. - Nie mogę powiedzieć czy to dobrze, czy źle. Są ludzie, którzy ustalają zasady i są zawodnicy. Oczywiście nasze głosy zaczynają liczyć się coraz bardziej, ponieważ brytyjski żużel nie idzie ostatnio we właściwą stronę. Zawodnicy chcą jeździć we Wielkiej Brytanii, również ci z Grand Prix. Myślę zatem, że to niedobrze, iż hamuje ich się przepisami. Każdy ma jednak swój własny rozsądek i plan, a dokąd to zaprowadzi, zobaczymy - twierdzi Zagar.

Doświadczony Słoweniec nie wyklucza jednak możliwości powrotu do Premiership w przyszłości. - Jeśli chodzi o mnie, to nie zamykam drzwi do jazdy we Wielkiej Brytanii. To był pierwszy kraj, w którym profesjonalnie się ścigałem, więc czuję do niego sentyment. Zawsze dobrze się tam czułem i nadal tak jest. Nie jestem jednak typem zawodnika, który wskakuje i wyskakuje. Lubię mieć wszystko zaplanowane przed sezonem, co robię i z kim - mówi 34-latek, który na nowy sezon ma podpisany kontrakt z tylko jednym klubem - forBET Włókniarzem Częstochowa.

Wielokrotny indywidualny mistrz Słowenii powróci na chwilę na brytyjskie tory w przyszłym tygodniu. W dniach 23-24 marca ma on zaplanowane starty w Poole i Manchesterze. W obu przypadkach będą to zawody jubileuszowe miejscowych klubów.

ZOBACZ WIDEO Finał PGE Ekstraligi to był majstersztyk w wykonaniu Fogo Unii

Komentarze (1)
avatar
znawca_tematu
15.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No i już wiadomo czemu nie będzie mistrzem świata. Wszystko przez Angoli i przez to że nie wpuścili go do swojej ligi.