Tarnowianie wrócili do PGE Ekstraligi po rocznej przerwie, na dzień dobry pokonując Falubaz Zielona Góra 47:43. - Fajnie jest znowu być w PGE Ekstralidze, ale fajniej byłoby, gdybym zdobył więcej punktów. Na szczęście wygraliśmy bardzo ważny mecz - mówi Patryk Rolnicki w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl.
Lider formacji młodzieżowej Grupy Azoty Unii Tarnów na inaugurację wywalczył cztery punkty w trzech gonitwach. Nie był jednak z siebie zadowolony, bowiem w wyścigu juniorskim musiał uznać wyższość Sebastiana Niedźwiedzia. - Biegi młodzieżowe to ja powinienem wygrywać. To jest mój tor, tutaj jeżdżę na co dzień, to ja powinienem być tutaj spasowany, a nie juniorzy z innych drużyn - krytykuje siebie Rolnicki, który w kolejnym starcie pokonał Niedźwiedzia, a następnie wygrał jeszcze z Kacprem Gomólskim. - Powalczyłem trochę, nawet wygrałem z jednym seniorem, także tragedii nie ma, ale zawsze może być lepiej - dodaje.
Grupa Azoty Unia odniosła ważne zwycięstwo, choć na dobrą sprawę przed pojedynkiem z Falubazem Zielona Góra nie miała wielu okazji do jazdy na swoim torze. - U siebie trenowaliśmy tylko trzy dni, więc nie dopasowaliśmy się tak jak należy. Czuję po sobie, ze to nie jest jeszcze to, na co tak naprawdę mnie stać. Moja jazda w meczu z Falubazem nie była jeszcze tym, co sobie planowałem na ten wieczór, ale z biegiem czasu będziemy się dopasowywać - uważa Rolnicki.
Kolejnym rywalem Grupy Azoty Unii będzie forBET Włókniarz Częstochowa. Starcie pod Jasną Górą odbędzie się już w najbliższy piątek.
ZOBACZ WIDEO Gorące ambasadorki One Sport, czyli SEC Girls