Zawodnik Fogo Unii Leszno czterokrotnie mijał linię mety na pierwszej pozycji. Słabiej spisał się w biegu piątym, kiedy musiał uznać wyższość Kacpra Gomólskiego oraz kolegów z drużyny, Bartosza Smektały i Dominika Kubery. Żużlowiec z Antypodów ostatecznie zajął w zawodach drugie miejsce, gdyż w wyścigu dodatkowym pokonał go Przemysław Pawlicki.
- Ostatni mecz nie był dla mnie udany, dlatego cieszę się, że osiągnąłem dzisiaj dobry rezultat. To były trudne zawody. Spróbowałem kilku nowych rozwiązań. Przywiozłem 0 z czwartego pola, które czasem sprawia mi problem. Jestem jednak przekonany, że kilka treningów pomoże mi je rozgryźć - wyjaśnił Brady Kurtz.
Kibice Unii Leszno są z całą pewnością zadowoleni z występu Kurtza, który swoją dobrą jazdą potwierdził, że dobrze czuje się na leszczyńskim owalu. - Dzisiaj tor był dużo twardszy niż ostatnio. Nie potrafię powiedzieć, który rodzaj nawierzchni jest dla mnie lepszy. Mogę jeździć w każdych warunkach - zadeklarował niespełna 22-letni zawodnik.
W najbliższy piątek Byki wybierają się do Torunia, gdzie będą walczyć o podtrzymanie szczęśliwej passy spotkań ligowych bez porażki. - Niewiele wiem na temat Motoareny. Nigdy się tam nie ścigałem. Oczywiście oglądałem wiele zawodów rozgrywanych w Toruniu. Na pewno Get Well jest bardzo mocnym przeciwnikiem - uważa żużlowiec Fogo Unii.
Australijczyk w ubiegłym sezonie reprezentował barwy Euro Finannce Polonii Piła lecz nie dostawał zbyt wielu okazji do startów. Wydaje się, że przenosiny do Leszna były dobrym ruchem żużlowca. - Dużo czasu spędzam w Lesznie, to mój drugi dom. Czuję się tutaj szczęśliwy - przyznał Kurtz.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowców, odc. 2