Spotkanie z Lokomotive Daugavpils będzie drugim kolejnym, a pierwszym przed gnieźnieńską publicznością, w którym Piotr Paluch wystąpi w podstawowym składzie Startu (nie licząc meczu z KM Ostrów, gdzie Piotr był rezerwowym). Kapitan beniaminka I ligi ma nadzieję, że w końcu przekonał do siebie trenera Mirosława Kowalika, i ten od teraz będzie na niego stawiał już regularnie.
- Nie ukrywam, że do pełni szczęścia brakuje mi regularnej jazdy, co spowodowałoby, że na motocyklu miałbym większy luz. Myślę, że to przyjdzie z czasem, bo naprawdę czuję się już coraz lepiej. Bardzo pożyteczne są treningi punktowane, gdzie mamy okazję mierzyć się z rywalami z innych klubów. Potyczka z Unią Leszno była bardzo ciekawa, do momentu, gdy spadł deszcz. Niestety, później warunki torowe zmieniły się na tyle, że ciężko było wyprzedzać i walczyć na dystansie - ocenia Paluch.
Doświadczony żużlowiec podkreśla, że jego sprzęt spisuje się coraz lepiej, i tego efekty powinny być widoczne już podczas konfrontacji z Łotyszami z Daugavpils. - Można powiedzieć, że w końcu "dogadałem" się z motocyklami. Teraz muszę tylko dobrze startować, i nie robić błędów na dystansie, a wynik sam przyjdzie (uśmiech).
Niedzielne spotkanie z Lokomotive rozpocznie się o godz. 17. Paluch przestrzega, by przed meczem nie dopisać do dorobku Startu pewnych dwóch punktów. - Na pewno nie będzie łatwo, gdyż każdy widzi, że chłopacy z Daugavpils potrafią jeździć. Mają mocnego Lagutę i Bogdanovsa, ale pozostali też łatwo się nie poddadzą. Jestem jednak dobrej myśli, i mogę zapewnić, że zrobimy wszystko, by z Łotyszami zdobyć komplet punktów!