Drużyna w Torunia po sześciu meczach ma na swoim koncie tylko 4 punkty i zajmuje siódme miejsce w tabeli PGE Ekstraligi. Ostatnie zwycięstwo Get Well Toruń odniósł niespełna miesiąc temu 29 kwietnia w starciu MRGARDEN GKM-em Grudziądz (51:39). Po ostatnich przegranych pod znakiem zapytania stanęła przyszłość menedżera Jacka Frątczaka.
- Dobre rady lubią ograniczać się do zwolnień, a my na ten moment działamy w określonej rzeczywistości - powiedziała Ilona Termińska, prezes klubu i podkreśliła, że Get Well nie rozważa rozstania z Frątczakiem.
Nie wszyscy z całą mocą krytykują menedżera torunian. Niedawno w rozmowie z naszym portalem bronił go Krzysztof Cegielski. W podobnym tonie wypowiada się Robert Wardzała. - Problem nie leży w jednej osobie. Nie obwiniałbym o wszystko Jacka Frątczaka. Przecież w ubiegłym roku, kiedy zaczęły się problemy Get Well, Frątczaka nie było. Szkoda, że klub pozbył się Miedzińskiego. On jako wychowanek spajał ten zespół. W tej chwili to nie trzyma się kupy. Jest z dużo emocji. Być może Jackowi brakuje pomysłu na złożenie tego klimatu z zawodnikami - podkreśla były żużlowiec Unii Tarnów.
Razem z naszym ekspertem szukamy sposobu jak pomóc Get Well w wyjściu z poważnego kryzysu. Zdaniem Wardzały trzeba zmienić przepis na budowanie atmosfery i złożyć zespół od nowa. Ale jak?
Jak tłumaczy ekspert, Marek Cieślak jest dobrym, pozytywnym przykładem, do którego można się odnosić. - On to wszystko sobie świetnie poukładał. Jest dużo starszy od swoich żużlowców, ale we Włókniarzu widać luz, spokój i profesjonalizm. Cieślak potrafi też jednak przywołać towarzystwo do porządku, gdy trzeba. Klucz tkwi w optymalizacji tych relacji menedżer - zawodnik - wyjaśnia Wardzała.
Jacek Frątczak będzie miał okazję porozmawiać z trenerem reprezentacji Polski już za kilka dni. W niedzielę 27 maja Get Well jedzie na spotkanie ligowe do Częstochowy. Z kolei 10 czerwca forBET Włókniarz przyjedzie na Motoarenę.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowców, odc. 2