Jest postępowanie przeciwko Stali. Kierownik zagadał komisarza

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Szymon Woźniak, za nim Adrian Miedziński
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Szymon Woźniak, za nim Adrian Miedziński

Ekstraliga Żużlowa prowadzi postępowanie wyjaśniające w sprawie zalania toru w Gorzowie po 10. biegu meczu Stal - Włókniarz. Klubowi grozi kara finansowa i zawieszenie osób funkcyjnych. Nie jest to jednak przesądzone.

Przed meczami 6. kolejki kluby dostały z PZM pismo w sprawie przygotowania torów. Związek wyraził zaniepokojenie tym, co się ostatnio dzieje w tej sprawie i dał do zrozumienia, że jeśli ktoś spreparuje tor, dostanie po łapach. PZM zaznaczył, iż daje sobie prawo do weryfikacji wszystkiego na bazie zapisów wideo. Wszyscy widzieli, jak forBET Włókniarz Częstochowa (37:53) utopił się w wodzie po ataku polewaczki przed 11. biegiem. Nic dziwnego, że toczy się postępowanie wyjaśniające przeciwko Cash Broker Stali Gorzów.

Oczywiście nie można dziś przesądzać, że Stal zostanie ukarana. Leszek Tillinger, wieloletni działacz Polonii Bydgoszcz, mówił nam niedawno, że nigdy dotąd nie spotkał się z przypadkiem, by polewaczkowy zrobił cokolwiek na własną rękę, że musiał dostać jakiś rozkaz na ucho od kogoś wyżej. Ekstraliga nie może jednak polegać na przypuszczeniach, czy domysłach, tylko musi znaleźć dowody na to, że zagranie z wylaniem wody było celowe. Na razie nie wiemy, czy i jakie dowody ma organ zarządzający rozgrywkami, bo nie ma praktycznie żadnych przecieków z postępowania.

Jeden szczegół, jaki udało nam się ustalić, jest taki, że przed zalaniem drugiego łuku wodą Jacek Krzyżaniak, komisarz zawodów, został zagadany (dał się zagadać) przez kierownika gorzowskiej drużyny. Jednak nawet jeśli tak było, to Krzyżaniak mógł przecież naprawić swój błąd. Wystarczyło, żeby zarządził dodatkowe 10 minut przerwy. To by wystarczyło, żeby doprowadzić tor do dobrego stanu. Nie byłoby wówczas ślizgawki, upadku Adriana Miedzińskirgo i kompletnego odcięcia prądu u zawodników Włókniarza.

Swoją drogą nie chcielibyśmy być w skórze osób funkcyjnych, bo komisarz Krzyżaniak i sędzia Remigiusz Substyk też mogą oberwać rykoszetem. W końcu, w tym jednym momencie, nie dopilnowali tematu toru. Jeden patrzył na drugiego, w efekcie puścili dalej mecz, choć aż się prosiło o przedłużoną kosmetykę.

Warto zaznaczyć, że poza wpadką z wodą tor w Gorzowie był przygotowany wyjątkowo dobrze. Z pewnością zostanie to wzięte pod uwagę jako okoliczność łagodząca.

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po częstochowsku

Komentarze (283)
avatar
STAL-Bosman
26.05.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jeśli sędzia by uznał, że tor jest nieprawidłowy to gospodarze powinni go doprowadzić do stanu używalności w czasie max. (chyba) 60min . Jest taki zapis w regulaminie? 
avatar
gryf
26.05.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Tor to można preparować przed meczem ( brona , wał, itd.) ale wylanie wody w nadmiarze w trakcie meczu jest do opanowania (dłuższa przerwa i po temacie), Krzyżaniak kazał ubijać tor bo cielak 0 Czytaj całość
avatar
Cz-waCKM
26.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
- " stalowy holender " - Kolejny KONFIDENT ! ! ! tego portalu... 
avatar
Stallowiec
26.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cielaku Ty hipokryto,zapomniał wół jak cielęciem był... 
avatar
StGforever To moja drużyna
26.05.2018
Zgłoś do moderacji
8
1
Odpowiedz
Wkrótce rozpocznie sie postępowanie, w sprawie...Red D.Ostafińskiego, który w celu osiągnięcia własnej korzyści, pomawiał, szkalował, podburzał kibiców przeciw sobie. Nawoływał do publ Czytaj całość