Para Pawlicki-Kołodziej katem Szwedów. Na torze byli jak dwa łyse konie

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki po wygranym biegu
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki po wygranym biegu
zdjęcie autora artykułu

Dwa wspólne biegi i dwa podwójne zwycięstwa - to dorobek pary Piotr Pawlicki - Janusz Kołodziej podczas meczu Polska - Szwecja (54:36). Ich triumfy miały duży wpływ na końcowy rezultat czwartkowego spotkania w Poznaniu.

Zawodnicy świetnie rozumieli się na torze. To jednak nie było wielką niespodzianką, bo przecież startują w tym samym klubie, więc znają się jak łyse konie. Pierwsze 5:1 dowieźli do mety w wyścigu dziesiątym. To był przełom. Dopiero wówczas Polacy zdołali odskoczyć Szwedom na sześć punktów.

- Razem z Januszem jeździmy w Unii Leszno. Jest on bardzo kompromisowym zawodnikiem, jeśli chodzi o wybory pól startowych. On bardziej woli startować z zewnętrznych, ja z wewnętrznych. Jakby chciał jednak jechać z małego, to na pewno bym mu je oddał. Choć w końcówce zawodów było widać, że te małe pola już tak dobrze nie chodziły, duże były lepsze - mówił Piotr Pawlicki.

Drugie podwójne zwycięstwo Janusz Kołodziej i młodszy z braci Pawlickich wywalczyli w czternastej odsłonie dnia, dobijając w ten sposób reprezentantów Szwecji. Kapitalną pracę wykonał w tym przypadku Pawlicki, który na pierwszym łuku umiejętnie rozprowadził rywali. - Ja akurat później dysponowałem dobrym startem. Wykorzystywałem to i w naszym ostatnim biegu wypchnąłem rywali, a Janusz wskoczył po krawężniku. Dojechaliśmy do mety z wynikiem 5:1 i fajnie - dodał 23-letni reprezentant Polski.

Pawlicki podkreślił również, że zawsze chętnie startuje z orłem na piersi. - Nie wiem, czy jeszcze są planowane jakieś mecze. Jeżeli będą, to oczywiście mam nadzieję, że trener mnie na nie powoła. Z dumą reprezentuję swój kraj. Fajnie, że w czwartek wygraliśmy. Trener na pewno ma po tych meczach dużo wniosków do wyciągnięcia. Wydaje mi się, że gdyby nie defekt w pierwszym wyścigu, to mógłbym mieć lepszą zdobycz punktową, bo byłem szybki i dysponowałem dobrym startem. Najważniejsze, że Polska ponownie wygrywa i każdy z nas punktuje. Cało i zdrowo wracamy do domów - podsumował Piotr Pawlicki.

ZOBACZ WIDEO Speedway of Nations gwarantuje emocje do ostatniego wyścigu

Źródło artykułu:
Czy tegoroczna forma Piotra Pawlickiego jest dla Ciebie niespodzianką?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (10)
avatar
P0ZNANIAK
1.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Piotrek, widać było na torze, że współpraca z Kołodziejem układa się tobie znakomicie. Ja tez się cieszę, że wygraliście ostatni test mecz przed mistrzostwami świata. Na pewno podniesie on doda Czytaj całość
avatar
yes
1.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W zawodach towarzyskich i nieoficjalnych też można pokazywać wysokie umiejętnošci...  
avatar
sympatyk żu-żla
1.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trener za pewno przypatrywał się jeździe tym zawodnikom.Obaj mogą prowadzić parę oraz jechać w biegach nominowanych razem po znakomity wynik.Pawlicki po urazie jak widać szybko się pozbierał je Czytaj całość
avatar
STAL.G_1771
1.06.2018
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Dlatego Jasiek to wielki skarb w talii Barona, lider z prawdziwego zdarzenia a zgadza się na rolę drugiej linii z własnej woli i chęci a że jest dodatkowo w super formie to robi dla Unii mega r Czytaj całość
avatar
MATES_UL
1.06.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jak dwa łyse byki :D