Uczestnicy cyklu Grand Prix za start w Memoriale życzą sobie od 15 do 20 tysięcy złotych. Ligowy średniak chciałby 8 tysięcy, ligowiec przechodzący kryzys formy 5 tysięcy, a mocno związany z regionem solidny zawodnik wyliczył swój występ na 4 tysiące.
Stal Rzeszów zna stawki i teraz musi sobie wszystko dobrze skalkulować. W kadrze rzeszowskiej drużyny jest wystarczająca liczba zawodników, by odsadzić szesnaście miejsc. Koszt organizacji takiej imprezy wyniósłby 50 tysięcy złotych. 20 tysięcy wydruk programów i biletów, pozostała kasa poszłaby na zwrot kosztów i amortyzację sprzętu dla zawodników Stali.
Marcin Janik, wiceprezes Stali, przekonuje nas jednak, że 22 lipca nie będzie ścigania z wyłącznym udziałem rzeszowskich zawodników. Pięciu, sześciu zawodników z zewnątrz na pewno się pojawi. Janik chce zaprosić Jakuba Jamroga z Grupy Azoty Unii Tarnów. Ma być także Ernest Koza z Arge Speedway Wandy Kraków. Być może uda się ściągnąć Adriana Miedzińskiego i Pawła Przedpełskiego. Klub jest przygotowany na to, żeby wyłożyć 30, a nawet 40 tysięcy na gości z zewnątrz.
22 lipca oznacza, że zawody odbędą się dzień po Grand Prix w Cardiff. Greg Hancock, gwiazda Stali, ma jednak wystąpić w Memoriale.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po wrocławsku