Sędzia Michał Sasień długo zwlekał z werdyktem. Pod jego wieżyczkę podjechał Andrzej Lebiediew, pokazując, że Adrian Gała go kopnął.
Arbiter najpierw zapalił czerwone światło, co oznaczało, że w powtórce nie wystąpi Mirosław Jabłoński. To było pewne, bo kapitan Car Gwarant Startu Gniezno upadł nieatakowany.
Po chwili zaświeciło się też niebieskie światło, a spiker oznajmił, że Adrian Gała otrzymuje czerwoną kartkę za kopnięcie reprezentanta Łotwy. To oznacza, że wychowanek Startu nie będzie mógł wystąpić w następnym meczu czerwono-czarnych.
Po tej decyzji arbitra na stadionie zaczęło wrzeć. Kibice skandowali niecenzuralne słowa w kierunku rozjemcy spotkania, a ponadto nie brakowało głośnych gwizdów.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po wrocławsku