W pierwszym meczu drużyn z Zielonej Góry i Torunia w obecnym sezonie, Falubaz pokonał u siebie Get Well 50:40. Na Motoarenie zielonogórzanie zrobią wszystko, by utrzymać zaliczkę i wywalczyć punkt bonusowy, choć o to wcale łatwo nie będzie.
- Get Well może odrobić 10 punktów w trzech biegach, ale równie dobrze to my możemy tę przewagę powiększyć. Torunianie nabierają rozpędu, zawodnicy zaczynają punktować. To już nie jest ta drużyna, którą gościliśmy w Zielonej Górze na początku sezonu. Podchodzimy do meczu w Toruniu z pokorą i respektem do przeciwnika, ale oczywiście jedziemy powalczyć tam o korzystny wynik. Historia pokazuje, że Motoarena nie jest obiektem, który nas odstrasza. Wręcz przeciwnie. Falubaz zwykle dobrze sobie tam radzi - przyznaje Tomasz Walczak w rozmowie z Radiem Zielona Góra.
Falubaz w minionej kolejce PGE Ekstraligi nadspodziewanie wysoko pokonał na własnym obiekcie Betard Spartę Wrocław 51:39. Spotkanie to pokazało, że w zespole z Winnego Grodu drzemie spory potencjał, a zawodnicy, którzy w ostatnich tygodniach mieli spore kłopoty, zażegnali już gorsze dni.
Nic dziwnego, że Adam Skórnicki nie zdecyduje się na większe roszady w składzie na mecz z Get Well. - Jeśli nastąpią zmiany, to raczej tylko pod numerami startowymi, choć i tu nie spodziewałbym się rewolucji, bo wszystko zaczęło funkcjonować. Wydaje mi się, że zostanie tak, jak było - zdradza Walczak.
Bardzo udanym występem przeciwko Betardowi Sparcie miejsce w składzie na kolejny mecz wywalczył sobie Kacper Gomólski. - Trudno kwestionować jego dobry występ, tym bardziej, że dwa wyścigi wygrał na 5:1, dokładając sporą cegiełkę punktową. Wydaje mi się, że Kacper złapał wszystkie ustawienia w swoim motocyklu. Jeśli to będzie tak działało dalej, to w Toruniu będzie skutecznym zawodnikiem - komentuje kierownik Falubazu Zielona Góra.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po wrocławsku