Jacek Frątczak przez wiele lat związany był z Falubazem. Teraz, choć nadal mieszka w Zielonej Górze, prowadzi Get Well Toruń. Po ostatnim meczu postanowił podziękować kibicom obu zespołów.
- Gratuluje kibicom z Zielonej Góry postawy ich drużyny. Mimo ilości, było ich słychać. To moi sąsiedzi. Trochę puściły im nerwy, ale ja to rozumiem. Dziękuje za to, że przyjechali, wstawili się za drużyną, podobnie jak nasi kibice, którzy wspierają nas bardzo mocno również w sytuacjach kryzysowych - mówi Frątczak.
- Myślę, że 29 lipca, kiedy pojedziemy do Grudziądza, to cała Zielona Góra będzie trzymać kciuki za Get Well Toruń, co się rzadko zdarza - dodaje.
Menedżer stanowczo ucina spekulacje dotyczące jakichkolwiek świadomych działań na korzyść ekipy z Zielonej Góry.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po wrocławsku
- Przede wszystkim jedziemy tam po swoje punkty, natomiast jeżeli przy okazji uda się pomóc moim sąsiadom to będzie miło. Traktujemy to oczywiście z przymrużeniem oka.
Menedżer Get Well Toruń podziękował również miejscowym fanom, którzy mimo zmiennej aury licznie zgromadzili się na trybunach Motoareny, by wspierać swój zespół.
- Dziękuje kibicom z Torunia, którzy licznie, choć na to się nie zanosiło, stawili się na tym meczu. Myślę, że dostali dzisiaj od nas niezłe danie - podsumowuje Jacek Frątczak.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Boniek wspomina najlepsze momenty Nawałki. "Po jednym meczu się popłakałem"