Krzysztof Cegielski: Buduje się ranga PGE IMME

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Krzysztof Cegielski
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Krzysztof Cegielski

Patryk Dudek stanął na najwyższym stopniu podium w rozegranej w niedzielę na stadionie w Gdańsku 5. edycji PGE IMME. - Niedługo będą to zawody o wielkim prestiżu - powiedział w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl Krzysztof Cegielski.

W tym artykule dowiesz się o:

Piątym zwycięzcą PGE IMME został Patryk Dudek. Zielonogórzanin po rundzie zasadniczej zajmował szóstą pozycję, okazał się jednak najskuteczniejszy zarówno w biegu półfinałowym, jak i w wielkim finale. Dla Krzysztofa Cegielskiego wynik Dudka nie jest żadną niespodzianką. - Nie może być zaskoczenia, kiedy czołowy zawodnik świata, zawodnik Grand Prix wygrywa turniej. Patryk może nie miał najlepszego czasu ostatnio, ale tym razem pojechał najlepiej, najsprytniej i zasłużenie zwyciężył - ocenił.

PGE IMME to jedne z najmocniej obsadzonych zawodów w sezonie żużlowym. Z tego powodu trudno jednoznacznie wskazać na zawodnika, którego można nazwać przegranym.

- Startowało piętnastu najlepszych zawodników PGE Ekstraligi, więc przypadkowych zwycięzców nie było - stwierdził Krzysztof Cegielski. - Na pewno młodzież, czyli Daniel Kaczmarek czy Rafał Karczmarz muszą się jeszcze uczyć i to nie jest ich turniej sezonu, mają ważniejsze dla siebie imprezy. Poza dziesiątką byli Krzysztof Kasprzak, Fredrik Lindgren, czy chociażby Maciej Janowski. To świadczy o tym jakiej rangi były to zawody. Ktoś musiał odpaść już przed półfinałami - powiedział Cegielski dla speedwayesktraliga.pl.

Jednym z zawodników, który stawiany był w roli faworyta imprezy był Fredrik Lindgren. Szwed w całych zawodach zdobył jednak zaledwie trzy punkty i zajął odległą, czternastą lokatę.

- Lindgren nie był dzisiaj najszybszy i to było widać. Nie było też agresji i determinacji, z której w tym roku jest znany - zauważył Cegielski. - W sobotę został indywidualnym mistrzem Szwecji, więc to dobrze o nim świadczy. Być może podróż i zmęczenie mogły mieć jakiś wpływ. Należy dać mu czas. Zobaczymy jak potoczą się dla niego kolejne rundy Grand Prix i inne mecze. Być może wróci do swojej formy.

Zawody PGE IMME na stałe wpisały się w kalendarz rozgrywek w Polsce. Z roku na rok zwiększa się pula nagród dla zwycięzców, a zdaniem Krzysztofa Cegielskiego wkrótce mogą stać się one bardzo ważnymi rozgrywkami w naszym kraju.

- Myślę, że tak naprawdę ranga Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostw Ekstraligi buduje się bardzo poważnie, krok po kroku i niedługo będą to zawody o wielkim prestiżu i każdy kto w nich zwycięży będzie zapisywał w swoim CV to zwycięstwo. Coś trzeba jednak zbudować, nawet jeśli dzisiaj traktuje się te zawody może nie jako najważniejsze w sezonie, ale już bardzo ważne i coraz ważniejsze w stosunku do lat poprzednich. Widać to po poświęceniu zawodników, jak bardzo chcieli, jak bardzo walczyli na dystansie i jak bardzo cieszyli się po zwycięstwach - powiedział.

Zdaniem Cegielskiego nie ma również mowy o lekceważeniu tych zawodów przez uczestników. - Czołowi zawodnicy świata nawet na treningu nie lubią przegrywać, a co dopiero podczas takich zawodów. Czegokolwiek by nie mówili, to każdy z nich chciał wygrać - zakończył.

ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników Betard Sparty Wrocław

Komentarze (1)
avatar
stalowy holender
6.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jakos ucichly okrzyki panow z NC o nominowaniu Piotra P. do nagrody "Fair Play"...czyzby jakis zgryz?