Częstochowianie w konfrontacji z Falubazem Zielona Góra przegrywali tylko po drugim biegu, w którym przyjezdni triumfowali 4:2. Drużyna Marka Cieślaka szybko odrobiła straty, a następnie tylko powiększała przewagę, kończąc spotkanie z 14 punktami zaliczki.
- W miarę szybko objęliśmy prowadzenie i utrzymaliśmy je przez całe spotkanie. Tak naprawdę to nie czuliśmy żadnego zagrożenia, że możemy przegrać ten mecz. To było spokojne i bardzo ważne zwycięstwo. Potrzebowaliśmy tych trzech punktów, aby uczynić kolejny krok w stronę play-off - mówi Fredrik Lindgren w rozmowie z "Radiem FON".
Szwed na częstochowskim torze był nieuchwytny dla rywali, nie zaznając goryczy porażki. Lindgrenowi w osiągnięciu kompletu punktów nie przeszkodziło nawet zmęczenie po sobotnim Grand Prix Skandynawii w Malilli.
- Aby dotrzeć po Grand Prix do Częstochowy jechaliśmy na pełnym gazie i dzięki temu udało się zdążyć. Oczywiście byłem trochę zmęczony, ale napędzała mnie adrenalina i zanotowałem bardzo dobry występ - przyznaje.
forBET Włókniarz Częstochowa po zwycięstwie nad Falubazem jest już praktycznie pewny awansu do play-off. Drużynie spod Jasnej Góry tylko kataklizm mógłby odebrać miejsce w finałowej fazie PGE Ekstraligi. - W pierwszej kolejności myślimy o Unii Tarnów, która na własnym torze jest bardzo wymagającym rywalem. Mam nadzieję, że uda nam się stamtąd wywieźć punkty. Następnie czeka nas spotkanie z GKM-em, które na pewno będziemy musieli wygrać - dodaje Lindgren.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po częstochowsku