Woryna zdobył 10 punktów i bonus. W pierwszym starcie nie było jednak tak przyjemnie, bowiem wychowanek ROW-u Rybnik przyjechał na metę ostatni, co jest rzadkością w tym sezonie. - Każdemu zdarzy się słabszy start. Kompletnie pomieszałem ustawienia na pierwszą fazę spotkania i nie mogłem się odnaleźć w pierwszych biegach. Strasznie byłem zły. Potem tę złość wykorzystałem na torze i na koniec było lepiej. Szkoda pierwszych wyścigów, bo wachlowałem tymi przełożeniami, ale dobrze, że mecz skończył się dla nas dobrze - powiedział Kacper Woryna.
Po niedzielnym meczu rybniczanie awansowali na 3. miejsce w tabeli Nice 1.LŻ. ROW ma jeszcze szansę na zakończenie sezonu zasadniczego na 2. lokacie, ale musi wygrać w Pile i dodatkowo liczyć na zwycięstwo Lokomotivu w następnej kolejce. - Walczymy teraz o drugie miejsce. Trzecia pozycja w tabeli oznacza praktycznie to samo. Jedziemy swoje. Wszyscy dobrze punktują. Gdzie nie pojedziemy, to trzeba z każdym wygrać. Myśląc o PGE Ekstralidze nie można kalkulować. Były mocniejsze i słabsze punkty w zespole, ale liczy się wynik końcowy, który był fantastyczny. Ja swoje pierwsze dwa biegi zepsułem, ale potem było lepiej. Taki jest sport - stwierdził zawodnik ROW-u Rybnik
Na Górnym Śląsku wreszcie mogą złapać oddech. Wreszcie wykrystalizował się skład i każdemu zwyżkuje forma przed najważniejszymi pojedynkami w roku. - Od ostatnich meczów fajnie klaruje się w naszej drużynie. Każdy jedzie swoje i nie ma jakiś słabszych punktów w ekipie. Gdy jeden bieg nie pójdzie, to w kolejnych zaraz ktoś to odbuduje. Było tak w Łodzi i w niedzielę w Rybniku. To jest plus i przez to nabieramy pewności siebie. Trzeba być jednak czujnym i nie możemy się rozkojarzyć - dodał.
ZOBACZ WIDEO PGE IMME i gorące słońce letniego żużla
Niedzielny mecz w Rybniku był również specjalny dla Woryny. 21-latek otrzymał zaproszenie na start w finałowej rundzie Tauron SEC na Stadionie Śląskim. - Jest wielu innych dobrych zawodników, którzy liczyli na dziką kartę, ale cieszę się, że wybrano mnie. Dziękuje za to, nie spodziewałem się tego. Tym bardziej dzisiaj na meczu. Zastanawiałem się, co się dzieje, bo przecież urodziny mam za dwa tygodnie, a tutaj wręczenie tej karty. Jestem ucieszony, bo to fajna sprawa. To będzie fajne uczucie jeździć na Stadionie Śląskim. Oby było tam wiele ścigania. Mam nadzieję, że dobrze mi tam pójdzie. Na pewno dam z siebie wszystko - zakończył Woryna.