Zacznijmy od losowania numerów startowych, bo po raz kolejny z "jedynką" startował Tai Woffinden. W gwoli ścisłości, pragniemy poinformować, że dla Brytyjczyka była to trzecia sytuacja tego typu w tym sezonie. Przypadek? Trudno powiedzieć, ale szczęście na pewno sprzyja żużlowcowi z Wysp, a ono jest konieczne, jeśli chce się zostać mistrzem świata.
Nawyliczał się Tomasz Dryła, mówiąc że Woffindenowi czwarty raz wylosowano jedynkę, a przecież on jedzie z nią po raz trzeci w tym roku #GorzowSGP
— Tomasz Janiszewski (@TJaniszewski24) 25 sierpnia 2018
W historii cyklu SGP zapisał się za to Szymon Woźniak. Polak już w pierwszym starcie pokazał, że zasłużył na "dziką kartę", sięgając po pewne zwycięstwo. Został tym samym 185. żużlowcem w historii mistrzostw, który zdobył punkty.
Szymon Woźniak 185. zawodnikiem w historii cyklu SGP, który zdobył punkty! #GorzowSGP
— SGPstats (@SGPstats) 25 sierpnia 2018
Powody do świętowania w Gorzowie miał Nicki Pedersen. 41-latek przekroczył barierę tysiąca wyścigów w elitarnym cyklu. Więcej od niego w SGP uzbierał jedynie Greg Hancock.
Congrats to @nickipedersenDK who has just raced his 1,000th #SpeedwayGP heat - an record only bettered by @GregHancock45!#GorzowSGP
— Speedway GP (@SpeedwayGP) 25 sierpnia 2018
Fatalnie spisywał się za to Chris Holder. Australijczyk, który ostatnio zawodzi również w meczach polskiej ligi, ostatecznie zakończył Grand Prix Polski bez punktów na koncie. Czy dla tak chimerycznie jeżdżącego zawodnika powinno być miejsce w przyszłorocznych mistrzostwach?
If Holder wasn’t being pimped out by Monster Energy, I doubt he would be a GP rider next year #GorzowSGP
— Rob Price (@SaintRobinho86) 25 sierpnia 2018
Dzięki Holderowi, to chociaż mijanki są na torze #GorzowSGP
— Weronika D (@Weronika_D) 25 sierpnia 2018
Podobno GP to walka o mistrzostwo świata, a Holder zalicza Olimpiadę. #gorzowsgp
— PrzemyslawXYZ (@PaanPrzemyslaw) 25 sierpnia 2018
Chris Holder po raz pierwszy w karierze w cyklu SGP zakończył zawody z klasyczną "olimpiadą", czyli pięcioma zerami na koncie. Drugi raz kończy zawody z zerem (0,0,w) - wcześniej w GP Polski w Warszawie w 2015 roku przerwanej po trzech seriach #GorzowSGP
— SGPstats (@SGPstats) 25 sierpnia 2018
Do kontrowersji doszło za to po szesnastej gonitwie. Na torze zaiskrzyło między Maciejem Janowskim a Nickim Pedersenem. Polak pokazał Duńczykowi "międzynarodowy znak pokoju", podczas gdy ten zrewanżował mu się w parku maszyn. Pedersen wjechał w motocykl Janowskiego i niewiele brakowało, by mechanicy żużlowca z Wrocławia zaatakowali Pedersena.
Żużel to absolutnie sport walki, więc takie sytuacje jak przed chwilą raz na jakiś czas muszą się zdarzać #SpeedwayGP #GorzowSGP
— Marek Przybyłowski (@maras150) 25 sierpnia 2018
Ktoś skrytykuje sytuację Magic-Nicki, a ja napiszę na odwrót - takich sytuacji w dzisiejszym żużlu brakuje. Lepiej ogląda się sport, gdy widać te emocje, a nie tylko uśmiechy i grzeczne poklepywanie się. P.S. Maciek przyaktorzył, normalna ostra jazda #GorzowSGP
— You Dash (@all4UL) 25 sierpnia 2018
Może mi ktoś powiedzieć o co chodziło Janowskiemu? #GorzowSGP
— Kamil Tecław (@KamilTeclaw) 25 sierpnia 2018
Janowski rozkapryszona gwiazdeczka. Do klasy Nickiego lata świetlne #GorzowSGP
— Konrad Marzec (@konmar92) 25 sierpnia 2018
Pedersen nie zrobił nic. Janowski musi nad głową popracować. #GorzowSGP
— Przemyslaw Szczepaniak (@Prze_Szczep) 25 sierpnia 2018
Zachowanie Pedersena sprawiło, że do kolejnego wyścigu wyjeżdżał on w tumulcie gwizdów. Jedno trzeba przyznać - bez Duńczyka w Grand Prix wiałoby nudą.
Pedersen działa na wyobraźnię, nawet wtedy, gdy nic złego nie robi. Czysta magia. Dlatego trudno wyobrazić sobie GP bez niego #GorzowSGP
— Tomasz Janiszewski (@TJaniszewski24) 25 sierpnia 2018
Niezrozumiałe gwizdy publiki na Nickiego... #GorzowSGP
— Krzysztof Frączek (@KrzysiekFraczek) 25 sierpnia 2018
Nicki Pedersen:
— Kuba Suchecki (@ToTenKuba_) 25 sierpnia 2018
Zgody: ludzie przyznający dzikie karty, kontuzje, @morrisdoe
Kosy: Nicholls, Zagar, Holder, Masters, Hancock, Kołodziej, Janowski, Gajewski, rozum, bezpieczna jazda#GorzowSGP
Janowski popisał się za to w biegu dziewiętnastym, gdzie dzięki świetnemu refleksowi uniknął poważnego karambolu z Emilem Sajfutdinowem.
Niezrozumiałe gwizdy publiki na Nickiego... #GorzowSGP
— Krzysztof Frączek (@KrzysiekFraczek) 25 sierpnia 2018
Janowski od "fakera" do bohatera.
— PrzemyslawXYZ (@PaanPrzemyslaw) 25 sierpnia 2018
#gorzowsgp
W wielkim finale zobaczyliśmy dwóch reprezentantów Polski - Bartosza Zmarzlika oraz Patryka Dudka. Ten drugi nie miał szczęścia po swojej stronie. Najpierw idealnie wstrzelił się w moment startowy, ale sędzie Krister Gardell postanowił przerwać wyścig. Za drugim razem, upadł na wejściu w pierwszy łuk po walce ze Zmarzlikiem.
No warning, no worries, try again #SpeedwayGP #GorzowSGP
— Marek Przybyłowski (@maras150) 25 sierpnia 2018
Takie przerywanie wyścigów to patologia obecnego żużla.
— PrzemyslawXYZ (@PaanPrzemyslaw) 25 sierpnia 2018
Jak to wygląda wobec światowych kamer, sponsorów...
#gorzowsgp
Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Ostatecznie w wyścigu finałowym Biało-Czerwonych pogodził Martin Vaculik. Słowak zapisał się tym samym w historii, bo został pierwszym żużlowcem, który był w stanie po raz drugi wygrać Grand Prix na stadionie im. Edwarda Jancarza.
Przyczajony tygrys, ukryty smok! Brawo @martinvaculik54 #GorzowSGP
— Kamil Rychlicki (@kamil_rychlicki) 25 sierpnia 2018
Wielki wieczór Martina Vaculika. Słowak po raz drugi w historii wygrał #GorzowSGP - poprzednio w 2012 roku. Dla Vaculika to 3. w karierze triumf w zawodach cyklu SGP w 7. finale. To też jego 4. podium (do tego jedno 2. miejsce).
— SGPstats (@SGPstats) 25 sierpnia 2018
#GorzowSGP Skąd my to znamy? Góra finał 2018, dół finał 2017. W obu przypadkach początek drugiego okrążenia i w obu pierwsze miejsce traci reprezentant Polski pic.twitter.com/P3kVe7DjKX
— SGPstats (@SGPstats) 25 sierpnia 2018
Trzy ligi, ponad 20 klubów, więcej niż setka czynnych żużlowców, miliony wkładane w ligę, kluby, zawody.
— PrzemyslawXYZ (@PaanPrzemyslaw) 25 sierpnia 2018
To wszystko powyżej to polski żużel. Ten żużel dziś przegrał w finale z nacją, gdzie nie ma ligi, nawet dziesięciu zawodników i kilku torów.
Brawo @martinvaculik54 #gorzowsgp
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po grudziądzku
Jeszcze trochę i dziennikarzem zostane i będę się z Ostafinskim brał za łby:):)