Marek Cieślak pochwalił sędziego i komisarza. "Obyśmy mieli takich ludzi jak najwięcej"

forBET Włókniarz Częstochowa w dramatycznych okolicznościach przesądził o awansie do fazy play-off w starciu z MRGARDEN GKM-em Grudziądz (45:45). Trener gospodarzy, Marek Cieślak, pochwalił pracę sędziego i komisarza toru.

Mateusz Makuch
Mateusz Makuch
Leon Madsen, trener Marek Cieślak WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Leon Madsen, trener Marek Cieślak.
Konia z rzędem temu, kto przewidział takie rozstrzygnięcie. Częstochowskie Lwy były stawiane w roli pewnego faworyta w konfrontacji z grudziądzkim GKM-em, a tymczasem awans do fazy play-off wydarł Leon Madsen dopiero na ostatnim wirażu. Włókniarz zremisował i był to "zwycięski" remis dla biało-zielonych. Częstochowa eksplodowała z radości.

Perypetie związane z rozegraniem tego spotkania ciągnęły się od niedzieli. Pogoda dwukrotnie skutecznie przeszkodziła w odjechaniu tego starcia (w niedzielę i czwartek). W końcu doszło ono do skutku w piątek. Pierwszy raz od dłuższego czasu na pomeczową konferencję prasową pofatygował się szkoleniowiec częstochowian, Marek Cieślak. Szybko wyjaśnił, dlaczego zdecydował się spotkać z dziennikarzami.

- Przyszedłem na tę konferencję z jednego powodu. Chciałem podziękować panu sędziemu i komisarzowi toru za czwartkowe decyzje. To nie może być tak, że jest straszny nacisk na odjechanie zawodów, mimo że pada deszcz, próba toru kończy się w deszczu. Po przerwie, gdy zawodnicy znów wyjechali na próbę, ponownie zaczęło padać. Myślę, że zdrowy rozsądek zwyciężył i chciałbym, abyśmy takich sędziów i komisarzy mieli jak najwięcej - powiedział trener Włókniarza i selekcjoner reprezentacji Polski. Chwaląc sędziego i komisarza, miał na myśli Pawła Słupskiego oraz Tomasza Welca.

Prowadzący konferencję prasową zwrócił uwagę na to, że dużo opinii pojawiało się od osób, które zarówno w niedzielę jak i w czwartek wydarzenia z Częstochowy śledzili jedynie dzięki Internetowi bądź telewizji. Zgodził się z tym Marek Cieślak. - Nie widzieli warunków, nie wiedzieli, co się dzieje. W czwartek deszcz przestał padać, ale były zapowiedzi, że lada moment zacznie na nowo, więc co mieliśmy robić? Ściągać nawierzchnię, sypać nową? Przez takie różne zabiegi ten mecz i w piątek mógłby nie dojść do skutku. Tak jak mówiłem, panom sędziemu i komisarzowi musimy podziękować, bo zawodnicy są zdrowi a ponadto byliśmy świadkami widowiska - skomentował szkoleniowiec Lwów.

ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski, nSport+: Trochę żałuję, że w piątce nominowanych nie ma Gruchalskiego


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy spodziewałeś/aś się, że ten mecz zakończy się w tak dramatycznych okolicznościach?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×