Jasona Doyle'a przygniotła presja. Już pożegnał się z koroną

WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: Jason Doyle
WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: Jason Doyle

- Po wywalczeniu mistrzostwa świata wiele się zmieniło, miałem na sobie wielką presję - mówi Jason Doyle, który w Grand Prix nie poradził sobie ze wspomnianą przez siebie presją. Efekt? Pożegnanie z koroną.

W tym artykule dowiesz się o:

Australijczyk w minionym sezonie w bardzo pewnym stylu wywalczył mistrzostwo świata, kończąc cykl Grand Prix z 18 punktami przewagi nad drugim w rankingu Patrykiem Dudkiem. W tym roku Jason Doyle spisuje się już o wiele gorzej, czego efektem jest dopiero ósma pozycja w przejściowej klasyfikacji GP.

- Ten sezon jest dla mnie bardzo trudny. Na początku byłem pogubiony, szukałem formy z ubiegłego roku. Doszedłem do wniosku, że wina nie leży w sprzęcie, a we mnie. Po wywalczeniu mistrzostwa świata wiele się zmieniło, miałem na sobie wielką presję. Początkowo moim celem była obrona tytułu, ale teraz celuję wyłącznie w zajęcie miejsca w czołowej ósemce cyklu - komentuje Doyle w rozmowie ze speedwaygp.com.

Australijski żużlowiec nie poradził sobie w Grand Prix, ale w rozgrywkach ligowych raczej nie zawodził swoich pracodawców. W PGE Ekstralidze dla Get Well Toruń zdobywał średnio 2,048 punktu na wyścig.

- Praktycznie we wszystkich ligach jestem w czołowej dziesiątce, jeśli chodzi o ranking najskuteczniejszych żużlowców. W wykonaniu ligowym ten sezon jest dla mnie udany. W Grand Prix mi nie poszło, ale w przyszłym roku będę chciał pokazać, na co mnie stać. Nie będzie już na mnie tak wielkiej presji, bo nie będę już broniącym tytułu mistrzem - przyznaje.

ZOBACZ WIDEO Tomasz Dryła, nSport+: Widziałem w piątce Sajfutdinowa, zamiast Woffindena

Przyczyn kiepskiej formy w Grand Prix Doyle szuka w... pechowych losowaniach. - Nie zamierzam zwalać całej winy na losowania, ale prawda jest taka, że te mi nie sprzyjały. Zwykle miałem takie numery, które oznaczało starty z najgorszych pól - mówi.

Plan Doyle'a na dwie ostatnie rundy tegorocznego cyklu jest prosty - skuteczna walka o utrzymanie w elicie na kolejny sezon. - Mam nadzieję, że w Teterow uzbieram kilka ważnych punktów, a podczas finałowego turnieju w Toruniu zapewnię sobie miejsce w czołowej ósemce i utrzymanie w Grand Prix - dodaje Doyle.

Źródło artykułu: