"Półtora okrążenia" to cykl felietonów Marty Półtorak, byłej prezes Stali Rzeszów.
***
W swoje historii, kierując klubem żużlowym, stawiałam na różne koncepcje budowania zespołu. Niewątpliwie ogromnym wyzwaniem jest tworzenie drużyny po awansie z I ligi do najwyższej klasy rozgrywek. Pozyskanie przynajmniej kilku nowych żużlowców wydaje się po przenosinach do wyższej ligi nieuniknione. Jest to zarazem bardzo trudne, gdyż cały klub, na czele z działaczami, wchodzi w nowe środowisko. Tymczasem ci najbardziej sprawdzeni zawodnicy mają na ogół swoje kluby. Działaczy Speed Car Motoru czekają trudne negocjacje.
Istotne pozostaje też pytanie, co lublinianie zrobią z dotychczasowymi zawodnikami, którzy wywalczyli z nimi awans. Uważam, że w żadnym wypadku nie należy ich skreślać. Tym, którzy są gotowi podjąć rękawicę i jeździć w PGE Ekstralidze, warto byłoby zaufać. Uważam, że powinno to odbywać się na zasadzie zdrowej rywalizacji o skład z nowymi żużlowcami. Ci, którzy będą w wyższej formie, znajdą się po prostu w składzie. Będąc sternikiem Motoru, tak bym w tym momencie postąpiła. Motor może oczywiście pozyskać wiele nowych nazwisk, ale czy da im to gwarancję lepszego wyniku? Nad tym na pewno muszą się zastanowić.
Osobiście bardzo cieszę się, że po ćwierćwieczu niebytności w żużlowej elicie, Motor wraca do Ekstraligi. To doskonała wiadomość dla tamtejszych kibiców i środowiska żużlowego. Ważne dla naszego sportu jest poza tym to, by ekstraligowe kluby były rozsiane po całej Polsce. Ściana południowa potrzebuje najwyższej klasy rozgrywek i dobrze, że najlepsi zawodnicy będą jeździć teraz do Lublina.
Marta Półtorak
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga: trofeum przechodnie
Jonsson,Lambet i Miesiąc/Lampart będą naprawdę dobrą drugą linią.
Do tego Wiktor, który moze niedługo zastępoSpokojne utrzymanie a przy takim farcie jak w tym sezonie to nawet play-off. Czytaj całość