Grzegorz Ślak jeszcze kilka lat temu był wiązany z ROW-em Rybnik. Zapowiadał nawet rychłe wejście do żużlowej spółki z dużymi pieniędzmi. Tematu już jednak nie ma, choć biznesmen nie stracił zainteresowania klubem. - To jest dla mnie absolutny fenomen ze średnią rzędu 8 tysięcy na meczach pierwszej ligi - komentuje Ślak. - Problemem ROW-u jest jednak to, że pozostaje niemal wyłącznie na sponsoringu miasta. Dzięki temu budżet jest stały, pewny, ale pozwalający wyłącznie na balansowanie między pierwszą ligą i ekstraligą.
- Jeśli nie znajdzie się strategiczny sponsor lub prywatny inwestor, który wyłoży 3 miliony złotych, to wszystko, co zrobi prezes Krzysztof Mrozek, będzie syzyfową pracą. Wystarczy spojrzeć na Falubaz, gdzie odrodzenie składu nastąpiło dzięki decyzji i mocniejszemu zaangażowaniu Stanisława Bieńkowskiego, czyli prywatnego inwestora. W przyszłym roku, po powrocie Grigorija Łaguty, może się zdarzyć tak, że ROW wejdzie do Ekstraligi. Jednak po awansie drużyna nie będzie walczyła o play-off, lecz broniła się przed spadkiem - zauważa Ślak.
Część kibiców twierdzi, że problemem ROW-u jest prezes Mrozek. Oponenci działacza mają jeden argument - prezes nie potrafi znaleźć dużego sponsora. Co na to Ślak? - Nie chciałbym się wypowiadać, bo znam Krzysztofa i mam do niego szacunek. Każde miasto ma jednak swoją specyfikę. We Wrocławiu, skąd pochodzę i gdzie obecnie mieszkam, Andrzej Rusko, prezes Sparty, znalazł sposób na żużel w dużym mieście. Kibic ma tu ogromny wybór, a na Sparcie są komplety. W Rybniku też to dobrze wygląda. Na dokładkę to jedno z tych miast, gdzie żużel wygrywa z piłką. Tak sobie myślę, że może ROW nie powinien mieć takiej poduszki z miasta. Gdyby nie te 2,5 miliona, to może lokalny biznes bardziej by się sprężył.
Byłego prezesa Rafinerii Trzebinia, będącego przed laty głównym sponsorem Unii Tarnów, spytaliśmy, co sądzi o sprawie Kacpra Woryny, który kilka dni temu zapowiedział, że nie chce dłużej jeździć w Nice 1.LŻ. To oznacza zmianę klubu. - To jest wychowanek ROW-u, ale nie znam sprawy na tyle, by móc powiedzieć, czy on naprawdę odejdzie. Mogę natomiast stwierdzić, że to sympatyczny i utalentowany człowiek, który powinien ścigać się z najlepszymi - kończy Ślak.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Uliczna rozgrzewka Marii Szarapowej