Jan Krzystyniak. Na pełnym gazie: Liga z KSM-em byłaby ciekawsza. Unia tytuł ma w kieszeni (felieton)

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Fogo Unia - Stal. Finał PGE Ekstaligi 2018
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Fogo Unia - Stal. Finał PGE Ekstaligi 2018

- Brak KSM-u powoduje, że jedna drużyna, czyli Fogo Unia, odjechała reszcie stawki. Przy obecnym regulaminie leszczynianie kolejne mistrzostwo wygrają w cuglach - uważa Jan Krzystyniak.

W tym artykule dowiesz się o:

Na pełnym gazie to cykl felietonów Jana Krzystyniaka, byłego żużlowca i szkoleniowca, a obecnie cenionego żużlowego eksperta.

***

Czytam na portalu WP SportoweFakty, że udziałowcy PGE Ekstraligi zastanawiali się nad przywróceniem KSM-u. Powiem szczerze, że ja już rok temu byłem za wprowadzeniem tego rozwiązania. Nie podoba mi się bowiem to, że najwyższa klasa rozgrywek przestaje być wyrównana. Wystarczy spojrzeć jak mocno różniły się w tym roku zespoły z Leszna i Tarnowa. Czołówkę tabeli i jej dół dzieliła w zasadzie przepaść. Nie wprowadzając żadnych ograniczeń regulaminowych, ten stan się utrzyma, albo co gorsza, zacznie się pogłębiać.

Rozumiem jednak prezesa Fogo Unii, Piotra Rusieckiego, który zawetował pomysł, by do PGE Ekstraligi wrócił w tym roku KSM. Leszczynianie zostawiają wszystkich zawodników, a są na tyle mocni, że rozgrywki w sezonie 2019 mogą wygrać w cuglach. Nie widzę zespołu, który na dobrą sprawę mógłby im zagrozić. Zwłaszcza, że Cash Broker Stal Gorzów nie będzie już tak silna jak w tym zakończonym już sezonie. Gdyby Unia przystała na KSM, któremuś z kluczowych zawodników musiałaby podziękować. Przestałaby też być murowanym kandydatem do tytułu.

Rozumiem Fogo Unię, ale podzielam zdanie innych działaczy, że powrót górnego limitu KSM jest konieczny. Każdy patrzy oczywiście na swój interes, ale bardziej wyrównana liga to zarazem większe emocje i atrakcyjność rozgrywek. Gdy żadnych ograniczeń nie będzie, to okaże się za chwilę, że dwa lub trzy najbogatsze kluby wezmą wszystkich kluczowych zawodników. Widzimy już teraz, jak duże problemy ze skompletowaniem dobrego składu ma powracający do elity Speed Car Motor Lublin.

Swoją drogą, trochę dziwi mnie fakt, że przy podejmowaniu takiej decyzji jak powrót KSM-u, pod uwagę nie jest brana demokratyczna większość. Tym bardziej, że aż siedmiu prezesów miałoby być przychylnym temu pomysłowi. Czy to oznacza, że jeden z nich będzie teraz trzymał ich w szachu? Rozumiem, że w chwili obecnej na zmiany mogłoby być za późno, ale Ekstraliga powinna ogłosić, że wprowadzi je od 2020 roku. I jeden klub nie powinien mieć prawa tego zablokować.

Jan Krzystyniak

ZOBACZ WIDEO Mistrzyni w rzucie młotem uwielbia speedway i kibicuje żużlowcom

Źródło artykułu: