Trudne chwile Sajfutdinowa

Od organizacji turnieju Grand Prix Europy w Lesznie minęło już trochę czasu. Jednak cały czas skutki kontuzji odniesionej w tym turnieju wciąż odczuwa Emil Sajfutdinow. Rosjanin powinien jednak wystąpić podczas zbliżającego się pojedynku z Unią Leszno.

Emil Sajfutdinow w tym tygodniu nie będzie miał czasu na leczenie swoich urazów, bo już w środę wybierze się do Danii, gdzie w miejscowej lidze będzie bronił barw Vojens. Stamtąd w czwartek wprost uda się do Goteborgu, na szwedzką rundę Grand Prix. Z kolei w niedzielę w Polsce, w kolejnym pojedynku Speedway Ekstraligi, jego Polonia zmierzy się z Unią Leszno. Bez wsparcia Rosjanina bydgoszczanom ciężko byłoby myśleć o skutecznej walce z wicemistrzami Polski. 19-latek ciągle wspomina jednak ostatnie nieudane występy w Gdańsku i Gnieźnie. - Jestem strasznie niezadowolony z tych występów. Niestety ból kolana i mięśni jest tak duży podczas jazdy, że nie mogę się dobrze skupić na startach i jeździe. Chcę pomagać drużynie i jeżdżę z tym urazem, ale tak naprawdę powinienem mieć co najmniej dwa tygodnie przerwy - tłumaczy Sajfutdinow na swojej stronie internetowej.

Więcej też po Emilu spodziewano się w Gdańsku. Rosjanin trzykrotnie uległ Martinowi Vaculikowi, który staje się powoli liderem gdańskiej ekipy. Sajfutdinow walczy ciągle z bólem kolana. Dlatego junior Polonii korzystna z opieki fizjoterapeutów. Dzięki temu jego powrót do pełni sprawności potrwa zdecydowanie krócej. - Jest mi bardzo przykro po porażce w Gdańsku i mam tylko nadzieję, że był to nasz ostatni tak słaby występ. Sam miałem problemy z dopasowaniem motocykla na start i musimy wraz z moim teamem mocno nad tym popracować. Dziękuję po raz kolejny mojej fizjoterapeutce Reni i doktorowi Piotrowi za to, że staja na głowie, aby mnie wyleczyć i uśmieżyć ból z jakim walczę. Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia na meczu z Lesznem - kończy Sajfutdinow.

Źródło artykułu: