W minionym sezonie Kim Nilsson wystąpił sześciu meczach Car Gwarant Startu Gniezno, w których wywalczył średnią biegopunktową równą 1,821. Szwed może nie rozczarowywał, ale też nie zachwycał. Miał problemy z regularnością. Lepsze wyścigi przeplatał słabszymi.
Kontrakt warszawski w Gnieźnie oznacza, że póki co Nilsson nie będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu Startu. W każdej chwili może zostać z nim podpisany aneks finansowy lub może też trafić do innego klubu. Jakiś czas temu szwedzki żużlowiec mówił nam, że chce jeździć w Polsce.
- Wiem, że to pozwoli mi stać się jeszcze lepszym zawodnikiem. Kilka klubów już się ze mną kontaktowało. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość. Jeżeli chodzi o ligi, to wybór jest dla mnie sprawą otwartą. Myślę jednak, że najodpowiedniejsza będzie pierwsza lub druga - twierdził Nilsson.
Szwed ma ambitne plany na okres przygotowawczy. - Prawdopodobnie wybiorę się do USA, aby mieć możliwość jazdy na żużlu w trakcie okresu zimowego. Ponadto chciałbym trenować na motocrossie i oczywiście dołożyć do tego ćwiczenia bez motocykli - przyznał podczas rozmowy z naszym portalem.
ZOBACZ WIDEO Janusz Kołodziej był na granicy wyczerpania. Krok od anoreksji