Krótka ławka nie musi być problemem. Żużlowcy Motoru skupią się na przygotowaniach do meczów (plusy i minusy)

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Wiktor Lampart, Oskar Bober
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Wiktor Lampart, Oskar Bober

Beniaminek PGE Ekstraligi - Speed Car Motor Lublin nie zakontraktował żadnego zawodnika z cyklu Grand Prix na nadchodzący sezon. Przez wielu mianowani są jako czerwona latarnia w 2019 roku.

W tym artykule dowiesz się o:

[b]

Plusy[/b]

Solidna para juniorów

Największym plusem okresu transferowego w Speed Car Motorze Lublin zdecydowanie jest pozyskanie z Fogo Unii Leszno Wiktora Trofimowa jr. Dla Ukraińca z polskim paszportem zabrakło miejsca w składzie macierzystego klubu i przeszedł on na zasadzie transferu definitywnego do beniaminka PGE Ekstraligi. 19-latek już w 2017 roku miał okazję reprezentować klub z Lublina. W październiku pomógł awansować Motorowi do Nice 1. Ligi Żużlowej. W nadchodzącym sezonie razem z Wiktorem Lampartem mogą być drugą najsilniejszą parą ligi.

Brak szerokiej ławki

Tak, to może być plus. W listopadowym okienku transferowym mogliśmy obserwować ruchy niektórych działaczy, którzy kontraktowali po piętnastu, a nawet dwudziestu zawodników. Czemu ma to służyć? W Motorze znajduje się jedynie sześciu seniorów, przez co każdy z nich będzie mógł skupić się na przygotowaniu do meczu, a nie walce z kolegami na treningach. Wiadomo, że tak krótka ławka stanowi pewne zagrożenie w przypadku kontuzji jednego z zawodników. Ponadto brak żadnego uczestnika Grand Prix oznacza, że każdy z reprezentantów Motoru już kilka dni przed meczem będzie mógł stawić się w Lublinie i skupić się na przygotowaniach do spotkania ligowego.

Minusy

Brak lidera

Nie tego spodziewali się wszyscy w Lublinie. Właściciele Motoru nie zdołali zakontraktować żadnej gwiazdy, żadnego zawodnika z cyklu Speedway Grand Prix. Dla wielu jest to największe rozczarowanie okienka transferowego. W tym momencie zespół jest bez zdecydowanego lidera, który gwarantowałby zdobycz punktową na poziomie minimum 10 punktów co mecz. Dyrektor sportowy Jakub Kępa zapewnia, że robił wszystko, co mógł.

Brak wychowanka wśród seniorów

Od momentu przejęcia żużla przez KM Cross Lublin, domeną klubu była "odbudowa lubelskiego żużla". W pierwszym roku startów kapitanem zespołu był Daniel Jeleniewski, a parę juniorów tworzyli wychowankowie. W tegorocznym sezonie oprócz wspomnianego Jeleniewskiego jednym z młodzieżowców był Oskar Bober, który również pochodzi z Lublina. Obu zawodników nie zobaczymy w przyszłym sezonie w Motorze, a ponadto o sile formacji juniorskiej mają stanowić Lampart oraz Trofimow, którzy nie pochodzą z Lubelszczyzny. Jest jeszcze uzdolniony Emil Peroń, jednak w połowie roku doznał bardzo ciężkiej kontuzji i nie wiadomo w jakiej będzie formie.

ZOBACZ WIDEO Kołodziej o Unii Tarnów: "Musiałem odejść. Gdybym został, to musiałbym zakończyć karierę"

Źródło artykułu: