Wskutek wypadku Daniel Bewley złamał kość udową aż w pięciu miejscach. Ponadto doznał też złamań prawego barku i lewego nadgarstka. Kontuzja wyeliminowała go z jazdy do końca roku. Aktualnie zawodnik ROW-u Rybnik przyznaje, że czuje się już dobrze. - Jest naprawdę nieźle. Prawie nie odczuwam już bólu, a środki przeciwbólowe odstawiłem ponad miesiąc temu - powiedział.
Brytyjczyk wciąż nie wie jednak, czy będzie w pełni sprawny na początku sezonu 2019. - Przede mną jeszcze długa droga do pełni zdrowia. Mam nadzieję, że uda mi się wrócić do sprawności przed rozpoczęciem rywalizacji w przyszłym roku, ale jedno jest pewne. Jeśli nie będę czuł się w 100 proc. gotowy, to nie wrócę na tor - wyjaśnił.
Zawodnik ROW-u Rybnik po wypadku mógł liczyć na wsparcie nie tylko najbliższych, ale także całego środowiska żużlowego i kibiców. - Chciałbym podziękować wszystkim, którzy zaangażowali się w pomoc mojej osobie. Szczerze mówiąc była to dla mnie wielka niespodzianka - przekazał Brytyjczyk.
Daniel Bewley to bardzo młody zawodnik. Można mieć obawy co do tego, czy kontuzja nie wpłynie na jego jazdę w przyszłości. Niejeden wielki talent załamał się wskutek poważnego urazu. Brytyjczyk przyznaje otwarcie, że z wypadku nie pamięta zbyt wiele. - Mam jakieś urywki, ale szczerze mówiąc niewiele jestem w stanie sobie przypomnieć - wyjaśnił.
Na pytanie o to, czy czuje się mentalnie przygotowany do jazdy, Bewley odpowiedział krótko. - Nie chciałbym o tym rozmawiać. Pozostaje mieć nadzieję, że zawodnik rybnickiego ROW-u powróci na tor w stylu przynajmniej tak dobrym, jak przed urazem.
ZOBACZ WIDEO Świderski o sytuacji Stoczni: To nie tylko problem Szczecina, ale całej polskiej siatkówki