Grzegorz Walasek naprawia kolana. W wieku 42 lat można mieć marzenia (wywiad)

Grzegorz Walasek postanowienia noworoczne zrobił już po sezonie. Wśród nich jest naprawa kolan. Boże Narodzenie tradycyjnie spędzi z rodziną. Do prac w kuchni się nie pali. Lubi zjeść, ale o linię nie musi dbać, bo i tak wszystko spali na treningu.

Maciej Kmiecik
Maciej Kmiecik
Grzegorz Walasek Materiały prasowe / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Grzegorz Walasek

Maciej Kmiecik, WP SportoweFakty: Minęło już trochę czasu od momentu, gdy przedstawiono pana jako zawodnika beniaminka Nice 1. LŻ z Ostrowa. Miejscowi kibice przyjęli to bardzo pozytywnie. Pan też spotkał się z wyrazami sympatii, choćby w mediach społecznościowych?

Grzegorz Walasek: Powiem szczerze, że ograniczam swoją aktywność w mediach społecznościowych. Na pewno nie spotkałem się z negatywnymi sytuacjami w kontekście mojego przejścia do Ostrowa. Z drugiej strony dla mnie to jest też wyzwanie. Choć moja kariera trwa już dosyć długo, czuję jakbym otwierał nową kartę. Sam jestem ciekawy, jak to wszystko się poukłada.

Nie wytykając absolutnie panu wieku i doświadczenia. Mając 42 lata można mieć jeszcze nowe wyzwania?

Pewnie, że tak. Nie tylko wyzwania, ale i marzenia. Szykuję się do sezonu jak najlepiej i będę starał się, żeby to wszystko wypaliło.

Zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Dla żużlowców to taki wyjątkowy czas, kiedy możecie spędzić z rodzinami, bo przecież Wielkanoc z reguły zarezerwowana jest na rozgrywki ligowe w żużlu. Jest pan tradycjonalistą, jeśli chodzi o Boże Narodzenie?

Każdy z nas, obojętnie jaki zawód wykonuje, czy jest żużlowcem, prezesem klubu, czy dziennikarzem, ma swoje zajęcia w trakcie całego roku, że z miłą chęcią w te święta odpocznie z rodziną. Pod tym względem jestem tradycjonalistą. Nie ukrywam, że mam tyle pracy w domu, że czas do świąt bardzo szybko zleciał. Boże Narodzenie pewnie też szybko minie. Wiadomo, że są to trzy dni, w trakcie których każdy z nas się wycisza i z najbliższymi spędza czas w domu. Nie wychodzi się na zakupy, ale po prostu odpoczywa.

Lubi pan taki czas?

Tak. Jak najbardziej. Święta to jest wyjątkowy czas, który trzeba spędzić z rodziną w miłym towarzystwie. W końcu to są święta. Lubię tę świąteczną atmosferę, wyjątkowy wystrój.

Ubiera pan choinkę?

Średnio przepadam za ubieraniem choinki. Wszystko zależy od tego, jak sobie poukładam cały dzień. Tak jak mówię, u mnie dzień trwa 24 godziny i czasami tych godzin mi po prostu brakuje.

Żużel pana tak absorbuje?

Nie tylko. Są jeszcze inne sprawy, które muszę załatwić. Obowiązków jest sporo. Nie samym żużlem przecież żyje człowiek.

W kuchni pomaga pan przed świętami czy stara się pan unikać tego pomieszczenia?

Jak mam czas, to tak. Dziewczyny są już na tyle duże, że pomagają żonie. Trzy kobiety w kuchni wystarczą. Jak nie muszę, to nie mieszam się w przygotowania.

Ma pan ulubione potrawy na wigilijnym stole?

Nie jestem wybredny. Spróbuję wszystkiego po trochu tak jak tradycja nakazuje. Wszystko mi smakuje.

Podczas świąt trzeba liczyć kalorie?

Nie mam z tym problemu. Nawet, jeśli trochę więcej zjem w święta, to zaraz po nich spalę je na treningach.

Na nowy rok ludzie robią sobie jakieś postanowienia. Grzegorz Walasek także?

Nie. Zrobiłem je sobie już po sezonie i tego się trzymam. Plan jakiś założyłem. Przez zimę zamierzam naprawić kolana, złożyć zamówienie na sprzęt, żeby wszystko było gotowe na czas. Od stycznia chcę już zacząć intensywne przygotowania sprzętowe. Tak, by później nie musieć niczym się przejmować, tylko wszystko mieć skompletowane.

"Naprawa" kolan, o której pan wspomniał wpłynie jakoś na przygotowania pod względem fizycznym do sezonu?

Nie. Treningi ogólnorozwojowe w zasadzie już trwają. Praktycznie u mnie nie ma żadnej przerwy. Po sezonie też dobrze się prowadzę i nie mam problemu z utrzymaniem wagi czy dobrej kondycji. A co do kolan, już tyle lat jeżdżę na żużlu i wiem, że niektórych spraw nie da się wyleczyć w trakcie sezonu i trzeba je po prostu robić zimą. Trzeba to naprawić, by móc komfortowo jeździć później na torze.

ZOBACZ WIDEO Wielcy żużlowi mistrzowie ślą życzenia dla Tomasza Golloba


Czy Grzegorz Walasek będzie liderem drużyny Arged Malesa TŻ Ostrovia?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×