[b]
Michał Mielnik, WP SportoweFakty: W ubiegłym roku startował pan w Stainer Unii Kolejarz Rawicz. Jak oceni pan ten sezon? [/b]
Wiktor Trofimow jr, zawodnik Speed Car Motoru Lublin: W tym sezonie miałem same dobre momenty. Nie mogłem narzekać, było fajnie. Mogę powiedzieć, że druga liga nie była taka słaba, było wielu dobrych zawodników. Na pewno jakieś doświadczenie zebrałem.
Na początku sezonu startował pan na swojej nominalnej pozycji, czyli juniora i było bardzo dobrze. Później się to zmieniło i można było spotkać Wiktora Trofimowa z numerem dziewiątym i wyniki były jeszcze lepsze. Z czego to wynikało?
Powiem szczerze, że pozycja seniora mi lepiej pasowała. Wynikało to z tego, że wiedziałem, że mam starszych i lepszych przeciwników obok siebie. Tak wychodziło, że ta pozycja była dla mnie szczęśliwa.
Był pan najlepszym juniorem 2. Ligi Żużlowej oraz 18. w ogólnym rankingu. Jak oceni pan ten sezon?
Nawet nie patrzyłem na to, które miejsce zajął, dopiero teraz się o tym dowiedziałem. Jestem zadowolony tym sezonem. Jedynie w indywidualnych zawodach miałem pecha, bo w eliminacjach srebrnego kasku zmarnowałem jeden bieg, bo do niego nie wyjechałem. Po finale mistrzostw Europy juniorów był finał brązowego kasku w którym nie mogłem wystąpić, bo miałem anginę i gorączkę.
Żałuje pan, że w tym sezonie nie dostał szansy do debiutu w PGE Ekstralidze? Szansa była.
To prawda, była. Jednak to trener decydował, nie ja. Nie mogę się tym przejmować. W przyszłym roku na pewno pokażę na co mnie stać.
Zmienił pan otoczenie, postawił na rozwój. Dlaczego Motor?
Miałem kontakt z prezesem Jakubem Kępą, który od razu do mnie dzwonił i bardzo szybko się dogadaliśmy. Jestem zadowolony, że trafiłem do Lublina. Fakt, że startowałem w 2017 roku w Motorze na pewno miał wpływ na moją decyzję.
Czy miał pan inne oferty? Czy gdyby nie Motor to zostałby pan w Unii Leszno?
Owszem, miałem inne oferty. Ale ostatecznie wybrałem Motor i była to dobra decyzja.
Jak oceniłby pan siłę i potencjał składu? Przede wszystkim na papierze razem z Wiktorem Lampartem stworzycie bardzo silny duet, być może drugą siłę w lidze.
Wiadomo, że na papierze, a na torze to co innego. Najważniejsze jest bardzo dobrze przepracować zimę, aby głowa była chłodna, dopasować sprzęt, wszystko dopasować na pierwszych treningach, żeby wszystko było dograne na 120 proc. Wtedy pierwszy mecz i jedziemy.
Jak oceni pan terminarz rozgrywek. Na 14 spotkań Motor ma aż 12 w piątek. To zmienia coś w przygotowaniach?
Trzeba jechać wtedy, kiedy mecz jest ustalony. Myślę, że to nie będzie coś złego. Takie są terminy, my nic z tym nie możemy zrobić.
Od dwóch lat mówi się, że największą zasługą sukcesów w Motorze jest atmosfera. Pan miał okazją ją poznać. Dobrze pan się zna ze swoimi nowymi kolegami z pracy czy dopiero będzie okazja, aby lepiej się poznać?
Z każdym z chłopaków się znam. Problemu z tym nie będzie. W tym roku widziałem, że atmosfera w Lublinie jest wspaniała, a jest ona już od dwóch lat. Jest pięknie. Widziałem zdjęcia, oglądałem mecze. Kibice ciągle wspierają zawodników.
ZOBACZ WIDEO "Podsumowanie Tygodnia". Arkadiusz Milik z piekła do nieba. "To zawodnik na mocną czwórkę"