10 Years Challenge: Poznaniem wstrząsnęła tragedia. Jej cień trwa do dziś

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Mecz KSM Krosno - PSŻ Poznań
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Mecz KSM Krosno - PSŻ Poznań

Dla wszystkich kibiców żużla w Poznaniu 2019 rok to dziesiąta rocznica śmierci Tomasza Wójtowicza, który odbudował speedway w stolicy Wielkopolski. To właśnie pod jego kierownictwem drużyna osiągała największe sukcesy w XXI wieku.

Historia Power Duck Iveston PSŻ Poznań w XXI wieku to prawdziwy roller coaster emocji. W 2006 roku zespół wrócił na żużlową mapę Polski i od razu rozpoczął marsz ku elicie. Liderami ówczesnej drużyny byli legendarni zawodnicy Falubazu Zielona Góra oraz Fogo Unii Leszno - Andrzej Huszcza i Adam Skórnicki.

Poznańska ekipa z sezonu na sezon spisywała się coraz lepiej, a kulminacyjny okazał się sezon 2008. To właśnie wtedy Skorpiony zajęły swoje najwyższe miejsce w ligowej tabeli w XXI wieku (4. lokata w I lidze), a Adam Skórnicki i Daniel Pytel swoją dyspozycją w zawodach indywidualnych rozsławiali poznański klub. To właśnie w 2008 roku Indywidualnym Mistrzem Polski został Skórnicki (dołożył do tego jeszcze Mistrzostwo Europy Par), a Pytel stawał na podium Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski oraz Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów. Wydawało się, że rozwój klubu układa się wzorowo... aż nadszedł 2009 rok.

2009 - tragedia, która przyćmiła wszystko

Bardzo dobry 2008 rok zrobił spustoszenie w kasie klubu. Przez pewien moment nawet wahało się czy poznańska ekipa weźmie udział w rozgrywkach 2009 roku. Jednak dzięki dużej pracy działaczy (z Tomaszem Wójtowiczem na czele) oraz przychylności władz miasta udało się spłacić zaległości oraz zbudować szkielet budżetu na nadchodzący sezon. Co prawda, po życiowym sukcesie zespół opuścił Adam Skórnicki, jednak nawet pomimo tej straty skład drużyny ze stolicy wielkopolski wyglądał całkiem solidnie jak na I ligowe warunki.

ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski: Tomek Gollob budzi się do życia

Zobacz także: Stadion na Golęcinie jest przestarzały. Na drugą ligę wystarczy, ale co dalej?

W tamtym czasie w Poznaniu był prawdziwy boom na żużel. Zdarzało się, że na stadion przy ul. Warmińskiej przychodziło nawet kilkanaście tysięcy kibiców, którzy dopingowali swoich zawodników. Tutaj trzeba pochwalić władze klubu za ówczesną politykę transferową. Sprowadzano Polaków, najczęściej już uznanych, ale mających mniejsze lub większe problemy w swoich dotychczasowych klubach. To natomiast gwarantowało, że wielu sympatyków speedway'a z całego kraju kibicowało poznaniakom. W 2009 roku klub ostatecznie zakończył rozgrywki na 5. miejscu w ligowej tabeli. Co było całkiem przyzwoitym wynikiem jak na możliwości zespołu.

Jednak najtragiczniejszy moment 2009 roku nastąpił już po sezonie. 12 października 2009 roku wylewu krwi do mózgu dostał Tomasz Wójtowicz. Niestety pomimo szybkiej reakcji, lekarzom nie udało się uratować jego życia. Informacja o śmierci Wójtowicza spadła na całe środowisko żużlowe jak grom z jasnego nieba. To właśnie on był głównym autorem powrotu żużla do stolicy wielkopolski i to właśnie on odpowiadał za politykę klubu, który bardzo dobrze się rozwijał.

Zobacz także: PSŻ Poznań celuje w awans do Nice 1.LŻ. Ma już fundamenty pod pierwszą ligę

Jak się później okazało, nagła śmierć prezesa PSŻ-u Poznań była punktem zwrotnym do upadku klubu w późniejszych latach.

2019 - odbudowa klubu

Tegoroczne rozgrywki będą trzecim sezonem klubu po reaktywacji. Trzeba przyznać, że teraz Poznań swoim powrotem nie wziął drugiej ligi szturmem, tak jak miało to miejsce w 2006 roku. Wydaje się jednak, że kibice Skorpionów przed zbliżającymi się rozgrywkami mogą mieć nadzieję na sukces sportowy. Skład poznaniaków jest jednym z najmocniejszych w lidze i realnie mogą myśleć o awansie do Nice 1.LŻ.

Co ważne, klub jest budowany w oparciu o realny budżet. Niestety mimo sukcesów przed dziesięcioma laty to wszystko musiało nagle się skończyć przez brak funduszy. Teraz może nie jest bogato, ale są nadzieje, że klub krok po kroku będzie budował swoją pozycję.

Źródło artykułu: