Betard Sparta Wrocław to jedna z najmłodszych drużyn w PGE Ekstralidze. Dość powiedzieć, że po raz kolejny najstarszym żużlowcem w składzie będzie Tai Woffinden, który ma "tylko" 28 lat. Prezes Andrzej Rusko unika ściągania gwiazd z wielkimi nazwiskami. Woli stawiać na zawodników na dorobku. I to było widać też minionej jesieni.
Najsłabszym ogniwem Betard Sparty w minionych rozgrywkach była pozycja drugiego krajowego seniora. Myliłby się jednak ten, kto sądziłby, że w miejsce Damiana Dróżdża wrocławianie zaczną szukać żużlowca ze ścisłego topu. Wybór padł na Jakuba Jamroga. Wychowanek tarnowskiej Unii stoi przed trudnym zadaniem, ale może tylko zaskoczyć na plus. Gorszy od Dróżdża na pewno nie będzie.
Życie nie oszczędziło Darcy'ego Warda. Czytaj więcej!
Dlaczego zatem menedżer Dariusz Śledź ma co najwyżej skład na play-offy? Bo brakuje w nim armat. Maciej Janowski i wspomniany wcześniej Tai Woffinden to za mało. Owszem, na pozycji juniorskiej jest jeszcze Maksym Drabik, ale ubiegły sezon pokazał, że jemu przytrafiają się wahania formy. Słabość Betard Sparty będzie widoczna w pierwszym z biegów nominowanych i w momentach, gdy trzeba będzie gonić wynik. Krótko mówiąc, tej ekipie brakuje trzeciej pewnej strzelby na pozycji seniorskiej.
ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski: Tomek Gollob budzi się do życia
Jeśli popatrzymy na drugą linię, którą tworzą Vaclav Milik i Max Fricke, to trudno nie ulec wrażeniu, że na tym polu wrocławianie z kretesem przegrywają z Fogo Unią Leszno czy Falubazem Zielona Góra. Gdyby nie to, że rynek żużlowej po minionym sezonie się mocno zabetonował, to Milika najpewniej nie byłoby już w stolicy Dolnego Śląska. Czech dostał od losu drugą szansę, bo wrocławianie nie mieli po prostu innej alternatywy.
Nie przekonuje też formacja juniorska, bo o ile Maksym Drabik to jeden z lepszych zawodników swojego pokolenia, o tyle Patryk Wojdyło i Przemysław Liszka mieli w zeszłym roku problemy ze zdobywaniem punktów na własnym torze. Biorąc pod uwagę, że takie kluby jak Get Well Toruń czy MRGARDEN GKM Grudziądz wzmocniły się młodzieżowcami, wrocławianie mogą stracić na tym polu względem wcześniejszego sezonu.
Memoriał Jędrzejaka otworzy sezon. Czytaj więcej!
Sezon 2019 pokaże we Wrocławiu czy lepiej iść drogą ewolucji czy rewolucji. Na razie w klubie postawiono na ewolucję, bo zmiany są minimalne. Jeśli po raz kolejny nie uda się wywalczyć upragnionego złota, to należy się spodziewać rewolucji. Zwłaszcza, że Drabik w roku 2020 będzie już seniorem.
MÓJ TYP - 3. miejsce