Woffinden i Janowski powinni ciągnąć wózek. Jamróg i Milik na tym zyskają (taktyka)

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Zawodnicy Sparty: Tai Woffinden, Maciej Janowski
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Zawodnicy Sparty: Tai Woffinden, Maciej Janowski

Tai Woffinden i Maciej Janowski to zdecydowani liderzy Betard Sparty Wrocław. Obaj powinni ciągnąć parę i zespołowych kolegów - Jakuba Jamroga i Vaclava Milika. Kluczowa dla losów drużyny będzie dyspozycja Maxa Fricke.

Przypuszczalny skład:

1. Tai Woffinden, 2. Jakub Jamróg, 3. Maciej Janowski, 4. Vaclav Milik, 5. Max Fricke, 6. Przemysław Liszka, 7. Maksym Drabik, 8. Gleb Czugunow.

Jesienią we Wrocławiu nie przeprowadzono rewolucji w składzie, dlatego też nie ma co wylewać dziecka z kąpielą i wprowadzać gwałtowne ruchy w szeregach Betard Sparty. Tai Woffinden jest prowadzącym pierwszą parę od lat i trudno oczekiwać tutaj zmiany.

Nicki Pedersen żyje rodziną. Czytaj więcej! 

Brytyjczyk powinien stworzyć duet z Jakubem Jamrogiem, choć trudno oczekiwać realizacji koncepcji, w której to żużlowiec wywodzący się z Tarnowa jest prowadzącym parę.

- W Tarnowie może nie miał takiej konkurencji jakiej doświadczy we Wrocławiu, ale poradził sobie przynajmniej przyzwoicie. Na wyjazdach potrafił lać gwiazdy zaczynając mecze od pól wewnętrznych. Taka nobilitacja i zaufanie już na samym starcie w nowym klubie dałaby Kubie kopa do przodu - przekonywał ostatnio na naszych łamach redakcyjny kolega, Kamil Hynek.

ZOBACZ WIDEO Kołodziej i Dudek mówią o gigantycznych kosztach zawodników

Mimo wszystko, taka koncepcja mogłaby narobić więcej szkody niż pożytku, bo forma Jamroga na wyjazdach to niewiadoma. Tymczasem Woffinden w roli prowadzącego parę daje pewność wygranych startów, a nie należy zapominać, że Brytyjczyk potrafi odnaleźć się na pierwszym łuku i popatrzeć na partnera. Być może kibice nieraz zobaczą w tym sezonie jak "holuje" Jamroga.

Świetnie w prowadzeniu kolegi za rękę radzi sobie też Maciej Janowski, który na przestrzeni ostatnich lat wielokrotnie w ten sposób dowoził do mety Vaclava Milika. Kapitan Betard Sparty znalazł nić porozumienia z Czechem i optymalnym wydaje się być ich zestawienie w parze, nawet jeśli Milik często bywał wystawiany do składu wspólnie z młodzieżowcem.

W tej sytuacji ostatnią dwójkę powinni tworzyć Max Fricke oraz Maksym Drabik. Taki wybór wiąże się z ryzykiem, bo Australijczyk w zeszłym roku nie był w najwyższej formie, a i juniorowi Betard Sparty zdarzały się gorsze chwile. Tak jak już wspominaliśmy, mankamentem wrocławian jest brak trzeciej armaty. Będzie to widoczne w biegach 11-13. Bo gdy dojdzie do zmiany par, menedżer Dariusz Śledź będzie musiał trzymać kciuki za duet Jamróg-Fricke.

W Rybniku już nikt nie pamięta o RKM-ie. Czytaj więcej!

Ratunkiem dla Śledzia mogą być starty rezerwowych - nie tylko Maksyma Drabika, ale też Gleba Czugunowa. We Wrocławiu zrezygnowano jednak z koncepcji kevlaru i Jamróg miał otrzymać gwarancję co najmniej dwóch biegów w każdym meczu. Oznacza to, że Drabik i Czugunow mogą mieć napięty grafik startów w drugiej fazie spotkania, jeśli wyniki Jamroga czy Milika będą zostawiać sporo do życzenia.

Źródło artykułu: