Prokuratura w Gliwicach nadała bieg sprawie wypowiedzi prezesa ROW-u o Łagucie
Prezes ROW-u Rybnik Krzysztof Mrozek przeprosił publicznie za nazwanie Grigorija Łaguty "perfidną ruską świnią", ale Prokuratura Gliwice Wschód i tak zajmie się sprawą. Zbada zdarzenie pod kątem przestępstwa rasistowskiego.
Przypomnijmy, że wszystko zaczęło się 11 lutego na spotkaniu prezesa ROW-u Rybnik Krzysztofa Mrozka z kibicami. To wtedy działacz wyjaśniał, jak z jego punktu widzenia wyglądała sprawa odejścia Grigorija Łaguty. Zawodnik wcześniej obiecał, że zostanie, dowodem jest nagranie wideo, ale ostatecznie podjął decyzję o przenosinach do Speed Car Motoru Lublin.
Prezes Mrozek na wspomnianej konferencji użył kilku stwierdzeń, które wyłapał mecenas Jerzy Synowiec z kancelarii adwokackiej z Gorzowa. To on zawiadomił prokuraturę w Rybniku (ta błyskawicznie przekazała sprawę do Gliwic, bo tam jest prokurator zajmujący się przestępstwami tzw. mowy nienawiści), że mogło mieć miejsce przestępstwo o charakterze rasistowskim. Na dowód przywołał stwierdzenia Mrozka, który nazwał Łagutę "perfidną ruską świnią".
ZOBACZ WIDEO Ciekawe słowa Dudka o Pedersenie. Jeździli razem w parze i wygrywali 5:1Co ciekawe, także federacja rosyjska potraktowała wypowiedzi Mrozka, jako mowę nienawiści skierowaną przeciwko Rosjanom. Napisał o tym w specjalnym oświadczeniu menedżer reprezentacji Andriej Sawin. Stwierdził on, iż jego przełożeni będą domagać się usunięcia działacza.
Środowisko prawników jest podzielone w ocenie słów Mrozka pod adresem Łaguty. Nie brakuje nawet i takich głosów, że mecenas Synowiec przesłał zgłoszenie, bo zależało mu na rozgłosie. Zdaniem tej części prawniczego środowiska prezes ROW-u nie miał na celu obrażenia narodu rosyjskiego, że jego słowa były adresowane w kierunku konkretnego zawodnika. Mrozek miał się poczuć wystawiony do wiatru, bo pomagał Łagucie po dopingowej wpadce. W Rybniku otwarcie mówią, że gdyby nie prezes, to Łaguta dostałby za stosowanie meldonium 4 lata, a nie 21 miesięcy.
Jakby nie spojrzeć, sprawa będzie jednak procedowana. Za przestępstwo z artykułu 257 grozi nawet kara pozbawienia wolności. W przypadku prezesa ROW-u można się spodziewać co najwyżej finansowej grzywny. Zwłaszcza że już przeprosił i przyznał się do błędu. Mecenas Łukasz Kowalski twierdzi nawet, że temat za kilka tygodni umrze śmiercią naturalną. Prokuratura się zajmie, bo musi, ale po przeprowadzeniu czynności umorzy sprawę.
Follow @ostafinski
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>