Cisza wokół Grzegorza Zengoty, który 1 marca złamał nogę na crossie w Hiszpanii. Jeszcze dzień po prezes Speed Car Motoru Lublin Jakub Kępa mówił o pierwszej operacji zawodnika, a dwa dni później o terminie kolejnego planowanego zabiegu, ale kolejnych informacji, ani z klubu, ani od samego zainteresowanego już nie było. - W ciągu kilku dni Grzegorz Zengota sam wypowie się na temat swojego stanu zdrowia - mówi nam Kępa.
- Ja już oczywiście wiem, jak wygląda sytuacja, ale nie czuję się upoważniony, by wypowiadać się na ten temat - kontynuuje prezes Motoru. - A cisza, jaką mieliśmy w ostatnich dniach wokół tej sprawy, też się z czegoś brała. Zwyczajnie nie było pewnych informacji do przekazania, dlatego się nie wypowiadaliśmy - stwierdza Kępa.
Czytaj także: Holta nie może latać, ale za 10 dni wróci na tor
Od prezesa dowiedzieliśmy się jedynie, że Zengota przebywa obecnie w szpitalu, ale nie uzyskaliśmy żadnej wiedzy na temat operacji, jaką miał przejść w Warszawie (zakładamy, że się odbyła). Nie wiemy też, kiedy można spodziewać się powrotu zawodnika do treningów. Wreszcie, kiedy będzie on mógł wzmocnić zespół w walce o ligowe punkty. - Grzegorz miał duży problem, ale już czuje się lepiej. Proszę o jeszcze chwilę cierpliwości, on sam się lada moment wypowie - kwituje Kępa temat kontuzji Zengoty.
ZOBACZ WIDEO Kacper Woryna: Zapełnić trybuny i będzie jeszcze lepsze show
A co jeśli idzie o ewentualne ruchy kadrowe? Czy Motor zamierza pozyskać jakiegoś zawodnika, by stworzyć sobie większe pole do taktycznych manewrów. W tej chwili zostało pięciu seniorów (Grigorij Łaguta będzie mógł jeździć od połowy maja), co oznacza, że Robert Lambert może być ustawiony na pozycji rezerwowego, jeśli do składu (pod numery 1-5 lub 9-13) wrzuci się juniora. Lambert będzie jednak w pełni wykorzystany jako rezerwowy, jeśli będzie straszakiem na Dawida Lamparta czy Pawła Miesiąca. To w tej chwili teoretycznie najsłabsze ogniwa.
Czytaj także: Stal Gorzów chce sprzedać więcej karnetów niż Motor
- Nie ma żadnej decyzji o wzmocnieniu zespołu - stwierdza Kępa. - Usiądziemy sobie ze sztabem szkoleniowym, by na spokojnie przedyskutować ten temat i to jest wszystko, co mogę powiedzieć - kończy prezes, czyli nadal nie wiemy, czy Motor nie zrobi wolty i nie uderzy do Grega Hancocka, względnie innego wolnego zawodnika.