Galewski z Czosnyką biorą się za łby. Co z tym Falubazem? Na razie blado to wygląda

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Falubaz - Fogo Unia. Na czele para Martin Vaculik, Nicki Pedersen
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Falubaz - Fogo Unia. Na czele para Martin Vaculik, Nicki Pedersen

- Czy w Falubazie są powody do paniki? - pyta Galewski. - Na razie to tylko treningi. Na pewno niepokoi jednak forma Nickiego Pedersena. Brakuje mu tego błysku z zeszłego roku - odpowiada Czosnyka.

[b][tag=62126]

Jarosław Galewski[/tag] (WP SportoweFakty):[/b] Za nami pierwsze treningi punktowane. Falubaz dostał lanie od Fogo Unii. Jest powód do paniki?

Jakub Czosnyka (WP SportoweFakty): Na razie to tylko treningi punktowane, więc brałbym na to poprawkę. Inna sprawa, że rzeczywiście pojawia się mały znak zapytania przy Falubazie. Najbardziej zastanawia mnie forma Nickiego Pedersena. Nie widzę u niego tego błysku z zeszłego sezonu. Ale poczekajmy, jak Adam Skórnicki poukłada te klocki. Jestem ciekawy, komu przypadnie rola prowadzącego parę, a kto będzie musiał pogodzić się z mianem zawodnika "drugiej linii".

Galewski: Fogo Unia pokazała jednak moc. We wszystkich sprawdzianach zespół stanął na wysokości zadania, a oni przecież testowali tak samo jak inni.

ZOBACZ WIDEO SEC na Stadionie Śląskim. Tak było w 2018 roku!

Czosnyka: Mistrzowie są mocni, ale i tam widzę problemy. Znowu piję do ustawienia par. Nie sądzisz, że Jarosław Hampel i Janusz Kołodziej nie pasują do siebie?

Galewski: Czy ja wiem? Moim zdaniem mogą jechać razem. Uważam, że Piotr Baron dobrze ustawia zespół. W Lesznie na razie nie ma słabych punktów. Nieźle wygląda też Betard Sparta. Niby jechali tylko z Ostrovią, ale ich jazda mogła się podobać. Ja mimo wszystko zdania nie zmieniam. Unia jest tak mocna, że Greg Hancock we Wrocławiu jest niezbędny.

Minimalne zwycięstwo Stali w Grudziądzu. Fenomenalni Łaguta i Buczkowski (relacja). Czytaj więcej!

Czosnyka: A ja odnoszę wrażenie, że para Hampel - Kołodziej zabija potencjał tego drugiego. Jednak zgadzam się z tobą, że Unia Leszno jest tak mocna, że na razie nie widać nikogo, kto mógłby im zagrozić. Sparta? Hancock rzeczywiście przydałby się tej drużynie. Chociaż Milik też robi dobre wrażenie na początku sezonu. Ale jeszcze większe robi na mnie Grigorij Łaguta. Jego powrót przypomina mi trochę wielkie wejście Darcy'ego Warda sprzed paru sezonów.

Galewski: Bez przesady z tymi porównaniami do Warda. Co do Łaguty to fajnie to wygląda, ale nadal się martwię o to, co będzie w Lublinie do czasu, kiedy Rosjanin będzie dostępny.

Czosnyka: Potrzeba im fury szczęścia w pierwszych meczach. Z ekscytacją czekam na ich pierwszy mecz z GKM-em Grudziądz. Twierdzę, że nawet bez Zengoty i Łaguty wygrają to spotkanie.

Galewski: A ja mam wątpliwości. GKM dobrze wypadł u siebie ze Stalą Gorzów. To będzie bardzo trudny rywal dla Motoru. Swoją drogą gorzowianie nic ciekawego nie pokazali. Zastanawia mnie zwłaszcza kiepski występ Krzysztofa Kasprzaka.

Czosnyka: Szału punktowego przy jego nazwisku nie ma, ale poczekajmy na kolejne występy. A co do GKM-u, to kim oni mają straszyć na wyjazdach? Łaguta jest pewniakiem, ale dalej mamy znaki zapytania. A Motor może zaskoczyć torem, na którym zawodnicy z PGE Ekstraligi w ostatnim czasie regularnie nie startowali. Wcale się nie zdziwię, jeśli taki Miesiąc czy Lampart będą wozili za sobą gwiazdy GKM-u.

Galewski: Dla ligi byłoby dobrze, gdyby Motor zaczął od zwycięstwa. Wygrana z GKM-em jest kluczowa. Później mogą przegrać nawet wszystkie mecze do powrotu Łaguty, bo i tak będą w grze.

Galewski: Na koniec chcę zapytać, co sądzisz o Get Well Toruń. Jacek Frątczak nie wybaczyłby nam, gdybyśmy nie wspomnieli w ogóle o jego zespole. Torunianie pojechali z Ostrovią i ROW-em. Przekonali cię?

Czosnyka: Nieszczególnie. O ile seniorzy jeszcze jako tako wyglądają, o tyle mam poważne wątpliwości co do juniorów. Bez nich ciężko wygrać mecz. Swoją drogą Get Well ma ciężki terminarz i sam jestem ciekaw, jak odnajdą się w tej sytuacji. A ty jak to widzisz?

Galewski: Get Well ma trudny terminarz, ale sądzę, że Jacek Frątczak patrzy na Falubaz i tam widzi swoją szansę. To byłaby prawdziwa sensacja. Uważam jednak, że zielonogórzanie się ogarną i do tego nie dojdzie. Torunianie na punkty będą musieli trochę poczekać, ale moim zdaniem tym razem nie wejdą tak kiepsko w sezon.

Czosnyka: Tragizmu z poprzedniego sezonu też nie biorę pod uwagę. Powiem więcej. Chociaż ta drużyna kompletnie straciła toruńskie DNA, to i tak będę trzymał kciuki za Jacka Frątczaka i jego zespół. Raz, że lidze potrzebny jest mocny Get Well, a dwa życzę mu wreszcie jakiegoś sukcesu. To kolorowa postać, której żużel potrzebuje.

Galewski: Jeśli Jacek Frątczak i Get Well nabiorą trochę większego dystansu do wszystkiego, co się o nich mówi i piszę, to nie powinno być źle. Na razie plus za ostatnie działania marketingowe. Widać, że coś się dzieje.

Czytaj także: Fenomenalny Madsen wygrał 47. Memoriał Idzikowskiego i Czernego. Łaguta udowodnił wysoką formę (relacja)

Źródło artykułu: