PGE Ekstraliga: trzech asów Włókniarza. Przedpełski do poprawki, ale pozytywnie nastawiony

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Paweł Przedpełski (z lewej) i Fredrik Lindgren
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Paweł Przedpełski (z lewej) i Fredrik Lindgren

Pierwsze sparingi i zawody pokazały, że forBET Włókniarz Częstochowa na starcie sezonu może być spokojny o Leona Madsena, Fredrika Lindgrena i Mateja Zagara. Poprawę zapowiada za to Paweł Przedpełski.

Trójka wymienionych obcokrajowców spisywała się bez zarzutów podczas weekendu, a Matej Zagar był poza czyimkolwiek zasięgiem również w treningu punktowanym Lwów ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk (47:31). Leon Madsen i Fredrik Lindgren udział w tym sparingu sobie odpuścili, bo i po co mieliby katować sprzęt, skoro działa on bez zarzutów, a ich forma wygląda na optymalną. Więcej okazji do jazdy otrzymali ci, którzy na pewno jej w tej chwili potrzebują.

W tym gronie znajduje się Paweł Przedpełski. Jest on w nowej sytuacji, bo po raz pierwszy w karierze zmienił w Polsce klub i dopiero wszystko w częstochowskim środowisku poznaje. Uwaga obserwatorów jest na niego zwrócona, bo wszyscy zastanawiają się czy zmiana otoczenia wyjdzie mu na dobre, jednak trudno oczekiwać, że efekty pojawią się od razu. Na razie wygląda to średnio, jednak weryfikacją ma być liga. Sam zainteresowany przekonuje, że jak najwięcej jazdy po owalu przy Olsztyńskiej jest tym czego najbardziej potrzebuje.

Zobacz także: "Kosmiczny" Lindgren rozpracował wrocławian. Co za akcja!

Po wtorkowym sparingu wrzucił na Facebooka post, z którego wieje optymizmem.

Spokojni są również w klubie. Cieszy ich postawa wspomnianej trójki, pozytywnie prezentuje się Jakub Miśkowiak, wygląda też na to, że optymalny rytm złapał Adrian Miedziński. - Mamy potencjał. Widać, że są zawodnicy, którzy w jakiś sposób muszą coś sprzętowo poprawić, ale w razie, gdyby coś nie zagrało, to mamy to wyjście awaryjne w każdej płaszczyźnie. O to nam chodziło z trenerem, aby osiągnąć taki spokój psychiczny przed ligą. Gdy jeden się nie spasuje, to może go zastąpić drugi - mówił nam Michał Świącik, prezes Włókniarza. Miał na myśli choćby to, że w odwodzie pozostaje Damian Dróżdż, zawodnik spragniony jazdy po przesiedzianym zeszłym roku na ławce.

Czytaj również: Damian Dróżdż zaimponował w weekend. Głód jazdy robi swoje

Jeśli zaś chodzi o samego Przedpełskiego, Michał Świącik także pozostaje optymistą. - On się przełoży i swoje będzie robił - przekonuje. - Jesteśmy zadowoleni z naszych zawodników, a ci co mają jeszcze coś do poprawienia, to na pewno to uczynią - dodał.

Włókniarz rozgrywki w PGE Ekstralidze zainauguruje 5 kwietnia na swoim torze. Rywalem Lwów będzie truly.work Stal Gorzów.

ZOBACZ WIDEO Intro PGE Ekstraligi na sezon na 2019

Komentarze (14)
avatar
Cz-waCKM
28.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
- Zobaczymy, narazie bez szału pierwsze mecze zweryfikują wszystko i wszystkich! 
avatar
fan Lwów
27.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Paweł zachowuje spokój, ale kibice zaczynają odczuwać.. pewne zaniepokojenie. 
avatar
sympatyk żu-żla
27.03.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Lwy jak na razie sprawdziły się trzy armaty czwarta jeszcze zawodzi. 
avatar
Bawarczyk
27.03.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Pawel - powodzenia ! 
avatar
Włókniarz 1946
27.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pawełek ogarnij się chłopaku bo...
Młode Lwy schrupią Cię krzyżaku razem z rumakiem :)