Cierpliwość Chomskiego. Taktyczna w trzynastym dałaby coś więcej? (komentarz)

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Stanisław Chomski i Krzysztof Orzeł
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Stanisław Chomski i Krzysztof Orzeł

Kiedy okazało się, że w wyścigu 13 nie ma zmiany taktycznej za Petera Kildemanda, przecierałem oczy ze zdumienia. Zdziwieni byli także komentatorzy telewizyjni i głosujący w naszej ankiecie. Prosiło się, by posłać w bój Thomsena lub Woźniaka.

Trener Stanisław Chomski wykazał się wyjątkową cierpliwością. Miał w piątkowy wieczór co najmniej dwie dziury w składzie, a z rezerwami taktycznymi czekał do końca. Zostawił sobie na wyścigi nominowane podwójnego "taktyka". Posłał dwukrotnie do boju tę samą parę: Bartosz Zmarzlik - Anders Thomsen. Remisu nie uratował, ale wynik w kontekście rewanżu i walki o punkt bonusowy dla gorzowian jest więcej niż przyzwoity. Pytanie, czy rezerwa taktyczna w wyścigu trzynastym dałaby więcej? Tego się już nie dowiemy. Możemy co najwyżej rozegrać na papierze mecz już po fakcie.

Gdyby w wyścigu trzynastym za wolnego jak żółw Petera Kildemanda pojechał Thomsen, Chomski nie mógłby z młodszego Duńczyka skorzystać w wyścigu 14, który gorzowianie wygrali podwójnie. Wtedy musiałby pojechać Szymon Woźniak, który tego dnia był też szybki. Niuanse i drobne nieporozumienie z Thomsenem sprawiło, że były indywidualny mistrz Polski przyjechał do mety ostatni w wyścigu jedenastym. Być może tym się zasugerował trener Chomski, że nie desygnował go do boju w trzynastym wyścigu? Thomsena zatrzymał sobie natomiast na wyścig czternasty.

Na pierwszy rzut oka, wydaje się jednak, że aż prosiło się o to, by jak nie Thomsen, to chociaż Szymon Woźniak pojechał za bezbarwnego Petera Kildemana. Duńczyk nieźle prezentował się w sparingach, ale na inaugurację zawiódł najbardziej, obok Krzysztofa Kasprzaka. Obaj dostali od trenera Chomskiego po cztery wyścigi. Tyle samo, co znacznie szybszy Woźniak.

ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski: Widzę Włókniarza w finale PGE Ekstraligi

Czytaj także: Następca Mateja Zagara płakał po powołaniu do składu

Wydaje się, że właśnie więcej można było wycisnąć z Szymona Woźniaka, który mógł być trzecim mocnym punktem w końcówce zawodów. Jeśli goście wygraliby 4:2 wyścig trzynasty, rezerwy taktycznej nadal można byłoby użyć w kolejnym biegu i losy meczu pod Jasną Górą, teoretycznie mogłyby się potoczyć inaczej. Włókniarz miał jednak piekielnie szybkiego Leon Madsen i Duńczyk pewnie i tak obroniłby triumf gospodarzy w piętnastym wyścigu.

Czytaj także: Nie taki Włókniarz mocny jak go malują

Tak czy inaczej truly.work Stal Gorzów wyciągnęła w Częstochowie niezły rezultat. Znacznie lepszy niż wieszczono im przed meczem. W obliczu takiego wyniku śmieszne wydają się teorie, że gorzowianie są jednym z kandydatów do spadku. Z takim walczakiem, jak Anders Thomsen, mogą jeszcze sprawić niejedną niespodziankę.

Komentarze (19)
avatar
stalowy holender
6.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
pismak snafca zza kompa ...zalosne kwilenie za klikbajty 
avatar
ROT
6.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Zmarzlik myślał że sie przed nimi położą bo oni Stal Gorzów się nazywają haha dobre 
avatar
lokomotiva69
6.04.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Chonski to dno i kilo mułu jak zwykle to pokazał . Gość już od 10 biegu wykombinował sobie w 14i 15 Thosmen Zmarzlik i tak go to zmęczyło ze zapomniał o wszystkim . Tylko Woźniak w 13 z dobrymi Czytaj całość
avatar
Maciek Ślązak
6.04.2019
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Błąd czy nie każdy by w 13 zrobił taktyka za niego miał puścić Woźniaka A tego nie zrobił. Sytuacje ratuje bieg 14, ale i tak w człowieku pozostaje złość bo może mógł być remis. Nie żebym Sta Czytaj całość
avatar
Włókniarz Forever
6.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
A mnie to nie dziwi. Woźniak niby zrobił 6 punktów, ale tylko dlatego, że znakomicie startował (nawet wydawało mi się, że dwa razy ukradł, ale nie jestem tego pewny). Na dystansie był koszmarni Czytaj całość