Mateusz Szczepaniak miał problemy w Gnieźnie. Cały mecz szukał dobrych ustawień
W niedzielę PGG ROW Rybnik przegrał w Gnieźnie 40:50. Niezły występ w barwach gości zanotował Mateusz Szczepaniak, autor 10 punktów i dwóch bonusów. Po spotkaniu przyznał, że przez cały mecz szukał optymalnych przełożeń.
Czytaj także: Rafael Wojciechowski: Kamień z serca jeszcze nie spadł. Mam nić porozumienia z Oliverem Berntzonem
Czy przygotowanie nawierzchni zaskoczyło reprezentanta PGG ROW-u Rybnik? - Tor był twardy i równy dla wszystkich. Nie było większych zaskoczeń. Czasem po polaniu szeroka była zbyt śliska i w niektórych miejscach było niebezpiecznie. Nie niosła ona tak, jak w zeszłym roku. Po kilku biegach już to wiedzieliśmy. Omijaliśmy groźne miejsca - dodał.
W Gnieźnie ROW był wspierany przez liczne grono kibiców. - W Rybniku jest popyt na żużel. Ci kibice będą jeździć z nami wszędzie. Na pewno w Daugavpils też będą. Żyją tym i są z nami cały czas, za co im dziękujemy. Możemy jedynie przeprosić za ten wynik. Powinien wyglądać trochę lepiej. Start zanotował dwie porażki z rzędu, ale na pewno był spasowany z torem i przygotował go tak, jak chciał. My mamy za sobą dopiero pierwszy mecz, a oni trzeci. To też może mieć przełożenie na wynik. Przed nami jeszcze wiele spotkań. Myślę, że nasza forma będzie wyższa - podsumował Mateusz Szczepaniak.
Czytaj także: GTM Start Gniezno ukarany finansowo. Wina leży po stronie kibiców
ZOBACZ WIDEO Norbert Kościuch: Lubię trudne tereny i wyzwania. Bardzo chciałem PGE EkstraligiKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>