Leszczynianie rozpoczęli niedzielne zawody w Toruniu od mocnego uderzenia. Wyszli na prowadzenie już po 2. biegu i nie oddali go do samego końca. - Myślę, że osiągnęliśmy wymarzony wynik. Wywozimy zwycięstwo z Torunia i to przede wszystkim najbardziej nas cieszy. Wyczekujemy też powrotu Jarka Hampela. Chcemy, aby do nas dołączył. Wtedy będziemy jeszcze silniejsi - powiedział Piotr Baron.
Zobacz także: PGE Ekstraliga. Kuriozalny defekt Jasona Doyle'a. Potężny błąd mechaników!
Kibice mogli mieć małe obawy o postawę Janusza Kołodzieja oraz Bartosza Smektały. Uczestnik cyklu Grand Prix bardzo słabo wypadł na inaugurację, a z kolei młodzieżowiec Fogo Unii Leszno nie przepada za toruńskim obiektem. Obaj byli jednak wiodącymi postaciami w swojej ekipie.
- Janusz Kołodziej nie przespał tego tygodnia. Popracował i dograł sprawy sprzętowe. Widać, że zaczęło to działać. Jeżeli chodzi o Bartka, to on naprawdę twierdzi, że nie lubi tego toru. Rozmawialiśmy o tym w parkingu i powiedziałem mu, że ma o tym nie myśleć, tylko jechać i punktować . Udało mu się zrobić fajny wynik - ocenił 45-letni szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO Czy polscy żużlowcy są traktowani po macoszemu?
Trener pochwalił też zawodników, którzy zdobyli mniej punktów. Brady Kurtz i Dominik Kubera walczyli z rywalami, ale nie dorzucili zbyt wielu "oczek". - Brady zdobył ważne i ciężko wywalczone punkty. Wygrywał wyścigi na 4:2 i było to dla nas istotne. Raz zdarzyło mu się przegrać 1:5, ale jest jeszcze młody i z meczu na mecz jedzie coraz lepiej. Dominik Kubera za dwa tygodnie pokaże nam całkiem inny żużel. Robił co mógł i niewiele mu brakowało. Zdobyte punkty nie odzwierciedlają jego jazdy - przyznał.
Słabszy występ odbił się na samopoczuciu młodzieżowca z Leszna. Kubera po zakończeniu meczu był wyraźnie przybity. - Niepotrzebnie smucił się w parkingu. Ważna jest drużyna i zwycięstwo było najważniejsze. Dominik to bardzo ambitny zawodnik i chce wyciągać jak najszybciej wnioski. Porozmawia z teamem i już niebawem pokaże nam dobry żużel. Na następny mecz gotowy powinien być też Kurtz. Musi dograć sobie sprawy sprzętowe. Myślę, że załatwi to jeszcze w tym tygodniu - dodał Baron.
Zobacz także: PGE Ekstraliga. Goście specjalni na meczu w Toruniu. Zespół Big Cyc kręci teledysk na Motoarenie
Mało szans otrzymał Jaimon Lidsey. - Dostał jedną i wypadł całkiem przyzwoicie. Musieliśmy trzymać juniora na ostatnie biegi, ponieważ w razie taśmy nie moglibyśmy skorzystać z zawodnika z numerem ósmym. Jeden młodzieżowiec musiał czekać do samego końca. Zostały dwa tygodnie do kolejnego spotkania i przed nami trochę pracy. Musimy dograć niektóre rzeczy, ale jesteśmy na dobrej drodze. Teamy bardzo szybko wyciągają wnioski. Widać to po występie Janusza Kołodzieja - zakończył.
Fogo Unia Leszno w trzeciej kolejce podejmie na własnym stadionie truly.work Stal Gorzów. Mecz zostanie rozegrany w niedzielę (28 kwietnia).