Wychowanek Get Well Toruń słabo prezentował się na Motoarenie. Jego sprzęt wydawał się być nieprzygotowany do toruńskiej nawierzchni, a zawodnikowi ewidentnie brakowało prędkości. W pierwszej fazie zawodów żużlowiec nie był w stanie nawiązać walki z rywalami.
- Cały czas dokonywaliśmy korekt w sprzęcie. Pogoda się zmienia, jest dużo cieplej niż podczas treningów. Trzeba dużo kombinować, zwłaszcza, że jest to początek sezonu - przyznaje młodzieżowiec.
Po trzech kolejnych zerach Igor Kopeć-Sobczyński dostał szansę startu w biegu dwunastym zastępując Maksymiliana Bogdanowicza. Dowiózł do mety dwa punkty, choć razem z Chrisem Holderem mogli wyjść na podwójne prowadzenie, gdyby junior nie zablokował napędzającego się partnera.
ZOBACZ WIDEO MRGARDEN GKM jednym z zespołów, który zaliczył falstart
- Nie jestem jeszcze na tyle doświadczonym zawodnikiem, żeby wprowadzać korekty, które od razu będą pasować. W kolejnych wyścigach byłem szybszy, przyjeżdżałem coraz bliżej za zawodnikami, więc pewnie stad decyzja pana Jacka o zmianie w biegu dwunastym. Poza tym błędem, który popełniłem w tym wyścigu, jechałem szybko i przywiozłem dwa punkty - podsumowuje młody zawodnik.
W ostatnich dniach Igor Kopeć-Sobczyński wygrał turniej zaplecza kadry juniorów, a podczas całego zgrupowania okazał się najskuteczniejszym zawodnikiem. Torunianin nie jest jednak w stanie przełożyć formy z zawodów indywidualnych na ekstraligowe tory, mimo tego iż w lidze startuje na lepszym sprzęcie.
- Mam inne silniki na ligę i na zawody juniorskie. Nowsze jednostki zostawiam na PGE Ekstraligę, a z reszty korzystam w pozostałych startach, tak aby nie zużywać najlepszych jednostek - dodaje zawodnik Get Well Toruń.