W niedzielę Daniel Bewley, zawodnik PGG ROW-u Rybnik, był w parku maszyn Betardu Sparty Wrocław i przyglądał się, jak radzi sobie Max Fricke. - Powiem więcej, Daniel przez dwa dni trenował na Olimpijskim - mówi nam prezes PGG ROW-u Krzysztof Mrozek. - Ścigał się z Taiem Woffindenem, Maciejem Janowskim i Maxem Fricke.
- Skorzystaliśmy z gościnności wrocławskiego klubu - wyjaśnia dalej Mrozek. - Taki wspólny trening ze świetnymi zawodnikami, to jest dobra lekcja dla Dana. Reasumując, wiedziałem, że Bewley będzie na meczu Sparty, że nie pojedzie z nami do Gniezna. Nie jest to dla mnie żadne zaskoczenie.
Czytaj także: Żużlowy brexit. Polacy nie stracą. Po łapach dostanie Woffinden
Zawiedzeni mogą być teraz ci, którzy sądzili, że obecność Bewleya na meczu Sparty znaczy coś więcej. W przeszłości wrocławski klub wyciągał zawodników z Rybnika, ale w przypadku Daniela, przynajmniej na razie, to się nie zdarzy. - Mogę natomiast zdradzić, że Bewley wraca do składu naszej drużyny i pojedzie w niedzielę z Orłem Łódź - stwierdza Mrozek.
We wtorek Bewley ma być potwierdzony przez GKSŻ do jazdy w rybnickim klubie. Dotąd nie był, bo angielska federacja nie wydała mu "start permission". - Nie był do końca wyleczony, więc nie miał tego dokumentu. Jest już jednak zdrowy, papier dostał, więc mogliśmy wysłać komplet dokumentów do GKSŻ - kończy Mrozek.
Czytaj także: Kandydat do awansu nie zachwycił w Gnieźnie
ZOBACZ WIDEO Norbert Kościuch: Lubię trudne tereny i wyzwania. Bardzo chciałem PGE Ekstraligi
wymiana Milik - Bewley - może tak sobie prezesi kombinują?
Milik byłby wzmocnieniem dla Rybnika i może by się częściowo odbudował, bo na razie do e nie pasuje Czytaj całość