Dominik Kubera, junior Fogo Unii Leszno, nie może mówić o jakimś fantastycznym wejściu w sezon. Gdyby nie dwa punkty, które podarował mu sędzia Artur Kuśmierz (nie wykluczył zawodnika za ewidentne przewinienie w biegu juniorskim meczu z Betard Spartą Wrocław), Kubera miałby średnią gorszą niż Igor Kopeć-Sobczyński. A o tym młodzieżowcu mówią w Get Well Toruń, że zawodzi i wiele pracy przed nim.
- Jednak problem, który miał Dominik już na szczęście został rozwiązany - mówi nam menedżer Fogo Unii Piotr Baron. - Był delikatny kłopot sprzętowy dotyczący jednej rzeczy, wyszło to w trakcie meczu z Get Well Toruń. Dodam, że w pierwszym spotkaniu z Betard Spartą Kubera miał ten sam kłopot. O co chodzi? Szczegółów nie mogę zdradzić. Powiem tylko, że chodzi o drobny niuans.
Czytaj także: Ostafiński: Grillujemy Get Well? To nie tak
Od osób, które z uwagą śledzą problemy sprzętowe części zawodników na starcie PGE Ekstraligi, słyszymy, że Kubera ma ten sam kłopot, co Jack Holder. Obaj żużlowcy korzystają z silników Ryszarda Kowalskiego. Podobno tuner delikatnie zmienił konfigurację robionych przez siebie jednostek napędowych i niektórzy, mniej doświadczeni mają kłopot z regulacją. Zwłaszcza przy tej pogodzie, jaka jest.
Kubera mówi nam jednak, że nie ma tego samego problemu, co Holder, bo w jego przypadku w ogóle nie chodziło o silniki. - Te, które mam od pana Ryszarda są niesamowite. Co w takim razie szwankowało? Nie chciałbym zdradzać, żeby nie ułatwiać zadania konkurencji - mówi nam zawodnik potwierdzając równocześnie słowa swojego klubowego menedżera, że kłopoty już za nim.
Czytaj także: Kownacki: Stal i Get Well do poprawki, Kildemand do niższej ligi
ZOBACZ WIDEO Mistrz z kolejnym zwycięstwem. Zobacz skrót meczu Get Well Toruń - Fogo Unia Leszno
Wystarczy pogonić te laski i kłopot z głowy ;)